Od kilku lat w kobiecych bobslejach w Polsce zawodniczką numer jeden jest Linda Weiszewski. 25-latka startuje i w monobobach i w dwójkach. W tej pierwszej konkurencji była nawet brązową medalistką mistrzostw świata juniorów. W ostatnich mistrzostwach świata w dwójkach razem z Mariką Zandecką zajęła 15. miejsce. Z Julią Janus była z kolei piąta w mistrzostwach świata juniorów. Wielki i niespodziewany powrót do polskiego sportu. "Zaryzykowałem, ale chcę coś zrobić" Polska lekkoatletyka wskoczyła do bobsleja. "Adrenalina nie do opisania, nie było strachu" Od wiosny z kadrą bobslejową trenuje Klaudia Adamek. Jeszcze trzy lata temu wystąpiła ona w sztafecie 4x100 metrów w igrzyskach olimpijskich w Tokio, a teraz przymierza się do walki o zimowe igrzyska olimpijskie w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo (2026). Adamek była bohaterką polskiej ekipy w nieoficjalnych mistrzostwach świata sztafet w Chorzowie w 2021 roku. W odstępie 15 minut wystąpiła ona w dwóch konkurencjach. Najpierw razem z koleżankami wywalczyła srebrny medal w rywalizacji 4x100 metrów, a następnie z innymi dziewczynami została mistrzynią świata na 4x200 metrów. Dla niej to było niesamowite osiągnięcie. Dodało jej to skrzydeł, bo choć miała wówczas 22 lata, to już myślała o zakończeniu kariery. Ostatecznie pozostała w sporcie, ale już nie w lekkoatletyce. Zdecydowała się spróbować swoich sił w bobslejach. Trenerzy kadry wiążą z dwójką Weiszewski - Adamek duże nadzieje. Ta ostatnia biegała przecież na 100 metrów w czasie 11,30 sek., rywalizując na bieżni z Ewą Swobodą. Bez dwóch zdań zwiększy to szanse naszej dwójki na lepsze wyniki. - Nie ukrywam, że najwięcej spodziewamy się po naszej kobiecej dwójce. Prawo startu w Pucharze Świata mają tylko nasze panie. Poza dwójką w monobobie startować będzie jeszcze Linda. Zobaczymy, jak to wyjdzie, bo nie mieliśmy konfrontacji ze światem. Na treningach jeździliśmy tylko z Niemcami. Do tego Altenberg to tor, na którym Linda nie ma zbyt wielkiego doświadczenia. Na pewno dużym plusem jest to, że dziewczyny - mam tu na myśli przede wszystkim Lindę, bo Klaudia jest nowa - nie miała tylu ślizgów przed sezonem. Zobaczymy, jak zniesie te obciążenia. Wcześniej robiła około 10 ślizgów przed sezonem, a teraz ma około 70. To znaczna różnica. Niemcy w tym samym czasie mają ponad 100 - mówił Dawid Kupczyk, trener naszej kadry w bobslejach, w rozmowie z Interia Sport. Adamek, zanim jeszcze wsiadła do boba i pomknęła lodową rynną, tak mówiła w rozmowie z nami o początkach w nowej dyscyplinie sportu: - Pojechałam na pierwszy obóz. Na początku chciałam... uciekać. Miałam mieszane uczucia. Teraz jest tak naładowana adrenaliną, że chciałaby jeździć ciągle. - Nie było w ogóle strachu. Pierwszy zjazd miałam w Lillehammer. I on był inny, niż się spodziewałam. Wyszła inicjatywa od trenera, bym zjechała z nim. To wszystko działo się tak szybko, że nawet nie pomyślałam o strachu. Wsiadłam i zrobiłam to, co trenowaliśmy przez kilka miesięcy w Cetniewie - dodała. Polki chcą namieszać w światowej czołówce. "Mierzymy wysoko" Nasze bobsleistki są zdeterminowane i bardzo pozytywnie nastawione. Są pewne siebie i zapowiadają walkę ze światową czołówką. - Bardzo dobrze współpracuje mi się z Klaudią. Żeby jeździć w bobslejach, trzeba być szalonym i kochać adrenalinę, a Klaudia ma to w sobie. Inne nacje już się nam przyglądają. Zaczynają czuć respekt - dodała. Pełna optymizmu jest Adamek, dla której występ w najbliższy weekend (6-8 grudnia) w Altenbergu będzie debiutem w Pucharze Świata. - Nie jestem jeszcze obeznana z czasami w bobslejach, ale rozmawiałam z Lindą i podobno nasze czasy startów wyglądają dobrze. Kręcimy się w gronie czołowych ekip świata. Może być zatem naprawdę ciekawie w tym sezonie. Nie ukrywam, że zawodniczki z innych krajów były mocno zaskoczone tym, że Linda znalazła sobie nową rozpychającą - powiedziała była lekkoatletka w rozmowie z Interia Sport. - Dla Klaudii to będzie pierwszy start w PŚ w bobslejach. Zobaczymy, jak poradzi sobie mentalnie. Podoba mi się podejście u tych dziewczyn. One już chciałyby walczyć z najlepszymi załogami. Robią dobre starty, więc mają zachętę. Zobaczymy, jak sobie poradzą ze swoimi oczekiwaniami, jeśli zawody je zweryfikują. Na pewno mają wolę walki i wielką determinację. Są pewne siebie - podsumował trener Kupczyk. Zawody Pucharu Świata w bobslejach i skeletonie będzie można obejrzeć na antenach Polsatu Sport. Bobsleje nazywane są zimową Formułą 1. Zaskakujące stanowisko dla Apoloniusza Tajnera i szybka rezygnacja