Polskie bobsleistki po pierwszym ślizgu zajmowały wysokie 11. miejsce. Nasza załoga, którą wzmocniła jedna z najszybszych Polek w historii na 100 metrów - Klaudia Adamek, miała rewelacyjny czas startu. Biało-Czerwone miały czwarty wynik. W tym elemencie ustępowały jedynie najszybszym niemieckim osadom, co pozwala zachowywać optymizm przed kolejnymi startami w sezonie. Polka biegała z Ewą Swobodą, teraz ma pomóc innej dyscyplinie. "Inne nacje zaczynają czuć respekt" Znakomite czasy Polek na starcie. Historyczny wynik był o krok Dawid Kupczyk, trener naszej kadry, postawił na to, by Linda Weiszewski, która prowadzi boba, łapała doświadczenie. Przed poprzednim sezonem miała ona o tej porze około dziesięciu ślizgów na lodzie, a przed tym miała już ponad 70. To wciąż o wiele mniej niż Niemki, ale jednak różnica jest widoczna. W drugim ślizgu Polki wystartowały jeszcze lepiej. Miały trzeci wynik startu. Jazda naszego bobu nie wyglądała jednak już tak dobrze, jak w pierwszym ślizgu. W końcu płozy straciły przyczepność i nasze zawodniczki poleciały na bok. Zamiast walki o miejsce w "10", skończyło się na 19. pozycji. Weiszewski i Adamek pokazały jednak, że świat będzie się musiał z nimi liczyć w tym sezonie. Zawody zakończyły się potrójnym sukcesem Niemek. Wygrały Laura Nolte i Deborah Levi. Drugie miejsce zajęły Lisa Buckwitz i Neele Schuten - strata 0,65 sek. Trzecie były Kim Kalicki i Luryn Siebert - strata 0,69 sek. Dzień wcześniej Weiszewski startowała w monobobach i zajęła 15. miejsce. Wygrała zawodniczka gospodarzy Nolte. W rywalizacji męskich dwójek najlepsi również okazali się Niemcy - Francesco Friedrich i Simon Wulff. Nolte uzyskała w dwóch przejazdach czas 1.59,94. Druga - ze stratą zaledwie 0,02 s - była jej rodaczka Buckwitz, a trzecia Rumunka Andreea Grecu - strata 0,48.Weiszewski straciła do triumfatorki prawie trzy sekundy - 2,85. Wielki i niespodziewany powrót do polskiego sportu. "Zaryzykowałem, ale chcę coś zrobić"