Aryna Sabalenka wyznała, co myśli o Idze Świątek. Wystarczyły dwa zdania
Kilka dni temu tenisowy świat zachwycał się wspólnym treningiem Aryny Sabalenki i Igi Świątek, z którego fotografia została wrzucona przez Białorusinkę na Instagrama. Liderka światowego rankingu ujawniła kulisy wspólnych zajęć. To zawodniczka urodzona w Mińsku wyszła z inicjatywą. - Muszę powiedzieć, że jest naprawdę miłą osobą. Fajnie było się poznać - powiedziała o naszej rodaczce.
Wspólny trening Aryny Sabalenki i Igi Świątek to rzecz, która jeszcze dwa miesiące temu nie była nigdy wcześniej widziana. 31 października obie zawodniczki pojawiły się razem na treningu na korcie w Rijadzie. Kibice byli bardzo zaskoczeni takim obrotem spraw. Relacje między Polką a Białorusinką polepszyły się. Wystarczy porównać obecną sytuację do tej z maja, kiedy po finale w Madrycie chłodno się pożegnały, wydawało się, że to zawodniczka z Mińska jest znacznie mniej zainteresowana przytuleniem. Skończyło się na podaniu dłoni.
22 grudnia doszło do drugiego wspólnego treningu, tym razem w Abu Zabi. W niedzielny poranek Sabalenka szykowała formę na finał pokazowego turnieju World Tennis League, a Polka po odpadnięciu Team Eagles miała już wolne i potraktowała te zajęcia jako element etapu przygotowań do wielkoszlemowego Australian Open, które rozpocznie się już 12 stycznia.
Pierwsza rakieta świata wrzuciła wtedy na swoje stories na Instagramie fotografię ze Świątek, oznaczając raszyniankę i dodając opis: "Świetny trening". Teraz w rozmowie z agencją AFP ujawniła kulisy.
Uznałam, że musimy trzymać się razem, dobrze się bawić i po prostu cieszyć się naszą rywalizacją, a nie być dla siebie zbyt surowe
~ Aryna Sabalenka
Aryna Sabalenka o Idze Świątek: "Jest naprawdę miłą osobą"
To dwukrotna triumfatorka imprezy w Melbourne była inicjatorką. - Poprosiłam ją o wspólny trening i tak zrobiłyśmy. Potem robiłam ćwiczenia po naszym odbijaniu. Powiedziała, że może dołączyć. Sfilmowaliśmy to i opublikowaliśmy. Muszę powiedzieć, że jest naprawdę miłą osobą. Fajnie było się poznać. Nasza relacja jest coraz bardziej wyluzowana - podkreśliła.
Przypomnijmy, że najbliższe plany Świątek to United Cup w Sydney, a Sabalenka powalczy indywidualnie w Brisbane. W pierwszej rundzie ma wolny los, a w drugiej zmierzy się ze zwyciężczynią meczu Wiktoria Tomowa - Renata Zarazua.
Za trzy tygodnie w Melbourne będzie się starać o trzeci z rzędu triumf, co nie wydarzyło się od Martiny Hingis z lat 1997-1999. - Szczerze mówiąc, nie wiedziałam o tym aż do momentu, gdy kilka dni temu zobaczyłam to na Twitterze. To całkiem fajne, że udało się osiągnąć tak niesamowity cel, będący marzeniem wielu młodych zawodników. Jednak powiem to jeszcze raz: myślę, że lepiej będzie, jeśli skupię się na sobie. Jeśli będę w stanie zaprezentować swój najlepszy tenis, to wiem, że jestem w stanie to zrobić - przyznała.