Pozbawiła Polkę gry w finale. Nasza zawodniczka odegrała się na jej siostrze
Monika Stankiewicz jest niezwykle obiecującą polską tenisistką - niedawno skończyła 18 lat, już w jednym ze swoich pierwszych startów odniosła wielki sukces, wygrywając sporą imprezę w Faro. A teraz walczy w drugim z rzędu turnieju w Kenii. W pierwszym dotarła do półfinału, na jedenaste zwycięstwo z rzędu nie pozwoliła jej Holenderka Lian Tran. A los sprawił, że w drugim turnieju ITF W35 Polka wpadła na... starszą siostrę Holenderki: Demi Tran. I odegrała się za sobotnie niepowodzenie, wygrała 6:2, 7:5.
Monika Stankiewicz to jedna z najbardziej utalentowanych polskich zawodniczek młodego pokolenia, ubiegłoroczna ćwierćfinalistka Wimbledonu w tej kategorii wiekowej oraz brązowa medalistka mistrzostw Europy U-18. Zaczęła też jednak starty w zawodowych turniejach - mowa tu oczywiście o niższym szczeblu, czyli ITF.
W październiku wygrała pierwszą taką imprezę, rangi W50, w portugalskim Faro. To był duży sukces, bo przecież zmagania zaczynała od eliminacji. A po drodze pokonała m.in. Malene Helgo, z którą niedawno rywalizowała w United Cup Iga Świątek.
Tam też zakończyła sezon, do kolejnego przygotowywała się w słowackiej akademii Dominiki Cibulkovej, świetnej zawodniczki w czasach Agnieszki Radwańskiej.
Monika Stankiewicz i Zuzanna Pawlikwska grały w turnieju ITF W35 w Kenii. Obie wygrały pierwsze mecze
Nowy sezon zawodniczka BKT Advantage Bielsko-Biała zaczęła w stolicy Kenii Nairobi - miejscu dla tenisa dość orientalnym. Rywalizacja toczy się na kortach ziemnych, w zmaganiach biorą udział dwie Polki. A tą drugą jest Zuzanna Pawlikowska. W pierwszym turnieju starsza od Moniki Zuzanna zakończyła zmagania w drugiej rundzie, Monika zaś dotarła aż do półfinału. Jej serię dziesięciu kolejnych zwycięstw, licząc jesienne zawody w Portugalii, przerwała dopiero Holenderka Lian Tran, znacznie wyżej notowana od Polki. Wygrała 6:2, 6:3.
Traf chciał, że drugie zawody ITF W35 Polka zaczęła od... starcia ze starszą o dwa lata siostrą Lian - Demi Tran. Obie obecnie niemal sąsiadują ze sobą w siódmej setce rankingu WTA, choć wiadomo, że po ostatnim bardzo dobrym występie Stankiewicz awansuje o kilkadziesiąt pozycji. A może nawet ponad sto, jeśli powtórzy swój wyczyn także i w drugich zawodach. Na razie jest na dobrej drodze, pierwszą przeszkodę zdołała pokonać.
Z Demi Tran 18-latka dość łatwo poradziła sobie w pierwszym secie, szybko odskoczyła na 3:0, wygrała seta 6:2. W drugiej partii to jednak nasza zawodniczka przegrywała już 1:4, musiała odrabiać straty I odrobiła je, wygrała cztery gemy z rzędu, objęła nawet prowadzenie. Sprawy trochę się jednak skomplikowały, gdy w jedenastym gemie Demi Tran uzyskała szansę na kolejne przełamanie. Skończyło się tym razem bez breaka, a Polka kilka minut później zakończyła mecz po trzecim meczbolu. Wygrała 6:2, 7:5.
W drugiej rundzie jej przeciwniczką będzie najwyżej rozstawiona w turnieju Ukrainka Walerija Strachowa (WTA 290).
W dobrym humorze dzień kończyła też Zuzanna Pawlikowska, ona dość łatwo pokonała Shanę Martin Mao z Tanzanii 6:1, 6:2. W jej przypadku poprzeczka też jednak idzie wyraźnie w górę - drugą przeszkodą będzie... finalistka poprzedniego turnieju - Lian Tran.