Nie tylko Sabalenka. Kolejna rywalka wyżej od Świątek przed Australian Open. Jest głos z Wielkiej Brytanii
Pierwszy wielkoszlemowy turniej sezonu 2025, czyli Australian Open, zbliża się wielkimi krokami. Iga Świątek tym razem nie przystąpi do niego w roli głównej faworytki. Mało tego, pod względem szans na zwycięstwo teoretycznie nie plasuje się nawet na drugim miejscu w stawce. Tim Henman w rozmowie z "Super Expressem" skomentował sytuację, w jakiej przed zawodami znalazła się wiceliderka rankingu.
Rzeczywistość wokół Igi Świątek w ostatnich miesiącach zmieniła się diametralnie. Polka w końcówce roku 2024 przeżyła bardzo wiele życiowych i zawodowych turbulencji: rozstanie z Tomaszem Wiktorowskim, strata pierwszego miejsca w rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki czy dopingowa wpadka - to wszystko miało bardzo duży wpływ na jej formę. Przede wszystkim mentalną.
Miejmy jednak nadzieję, że Iga Świątek szybko upora się ze swoimi demonami i jak najszybciej odzyska optymalną formę. Jej pierwszym wielkim wyzwaniem w nowym tourze będzie udział w Australian Open.
Turniej ten nigdy nie należał do jej ulubionych. Iga Świątek w 2022 roku doszła do półfinału Australian Open i do dziś jest to jej najlepszy wynik na tamtejszych kortach. Wówczas przegrała z dobrze znaną polskim kibicom Danielle Collins. Amerykanka w wielkim finale przegrała natomiast z Ash Barty.
Świątek nie jest faworytką Australian Open. Przed nią Sabalenka i Gauff
Iga Świątek w tym momencie znajduje się na zakręcie i stara się czym prędzej wyjść na prostą w swojej karierze. Do tegorocznego Australian Open Polka nie przystępuje więc jako główna faworytka do zwycięstwa w wielkim finale. Wyżej notowana od niej jest Aryna Sabalenka, która wygrywała tu już w latach 2023 i 2024.
To jednak nie koniec. Według bukmacherów Aryna Sabalenka nie jest jedyną zawodniczką, która teoretycznie ma większe szanse na zwycięstwo w całym turnieju niż Iga Świątek. Wyżej notowana od Polki jest również Coco Gauff, która niedawno pokonała ją w ramach rywalizacji Polska - USA w United Cup.
O tę kwestię w rozmowie na łamach "Super Expressu" Michał Chojecki zapytał Tima Henmana - byłego brytyjskiego tenisistę, a dziś eksperta.
Nie jest to coś, nad czym jako gracz kiedykolwiek bym się skupiał. I nie sądzę, żeby miało to jakikolwiek wpływ na rywalizację. Kiedy jesteś jednym z najlepszych graczy, naprawdę musisz upewnić się, że skupiasz całą swoją uwagę na rzeczach, które możesz kontrolować, a Iga nie może kontrolować tego, co mówią eksperci, bukmacherzy, inni gracze czy kibice. Ona musi skupić się na dwóch rzeczach - swoim przygotowaniu i swojej grze. Słuchanie różnych opinii tylko rozprasza.
~ odpowiedział Tim Henman
W przeszłości Iga Świątek niejednokrotnie zapewniała, że podczas turniejów nie śledzi nawet drabinki. Trudno więc podejrzewać, że Polka przed Australian Open zaprząta sobie głowę takimi prognozami. To, jaką presję obecnie odczuwa, wie tylko ona sama i ewentualnie jej najbliższe otoczenie na czele z Darią Abramowicz.