Rinderknech w styczniu był był na 48. miejscu w rankingu ATP, w tym roku ma już na rozkładzie m.in. Denisa Szapowałowa czy Karena Chaczanowa, w poprzednim ograł Holgera Rune, Roberto Bautistę-Aguta czy Jannika Sinnera. - On może nie jest szerzej znany, ale to zawodnik niezwykle wszechstronny, z potencjałem na pierwszą dwudziestkę rankingu. Jeśli przyjedzie do Poznania i nie będzie miał wahnięć, to zostanie faworytem do zwycięstwa - mówił tydzień przed rozpoczęciem zmagań Wojciech Fibak, pomysłodawca turnieju w Poznaniu. Problemem Rinderknecha jest bowiem to, że jego forma mocno faluje. W stolicy Wielkopolski zdecydowanie więcej miał jednak dobrych chwil, co potwierdził w pojedynku z zaskakująco groźnym Bułgarem Dimitarem Kuzmanowem. Serwis Rinderknecha utorował mu drogę do finału Francuz momentami grał trochę nonszalancko, ale jego styl gry podobał się kibicom. Ci na przemian patrzyli na kort, jak i w telefonach śledzili przebieg finału French Open z udziałem Igi Świątek. Rinderknech znakomicie serwował, a do tego rzadko się mylił przy pierwszym podaniu. Momentalnie zyskiwał przewagę i rozstawiał rywala po korcie. W pierwszym secie miał znakomite 83 proc. skuteczności pierwszego serwisu. Kuzmanow tak skuteczny nie był, już w pierwszym gemie musiał bronić break-pointa. W końcu, w piątym gemie, został przełamany. Bułgar chciał odrobić tę stratę, prowadził 30-0 przy podaniu Francuza w ósmym gemie, ale ten odpowiedział czterema szybkimi akcjami i zamknął sprawę. Za to w drugim secie żadnych przełamań już nie było, zdecydowanie częściej w opałach był nawet faworyt. Pierwsze sześć gemów obaj kończyli dość szybko, później Kuzmanow stanął przed szansą wygrania przy serwisie rywala, prowadził 40-0. Pokpił jednak sprawę, podobnie jak i w jedenastym gemie, gdy wywalczył kolejne trzy break-pointy. Rinderknech się obronił, a w tie-breaku był nieomylny. Latynoski pojedynek dla Chilijczyka W finale jego przeciwnikiem będzie Chilijczyk Tomas Barrios Vera, który w południowoamerykańskim pojedynku ograł Argentyńczyka Alberto Olivieriego. Dla tego drugiego już sam awans do półfinału był ogromnym sukcesem, bo przecież do rywalizacji dostał się jako gracz alternatywny, po wycofaniu kilku innych tenisistów. Faworytem był Chilijczyk, notowany o ponad sto miejsc wyżej w rankingu, ale Olivieri walczył z całych sił. Sporo było tu przełamań, Argentyńczyk niemal odrobił straty pod koniec seta, bo zabrał rywalowi serwis i doprowadził do wyniku 4-5. Tyle że nie wygrał kolejnego gema przy swoim serwisie, a w drugiej partii wyraźnie lepszy był Barrios Vera. Finał odbędzie się w niedzielę - początek meczu o godz. 15. Bezpośrednia transmisja z kortu centralnego w Lasku Golęcińskim - w Polsacie Sport Extra. Interia jest partnerem prasowym Poznań Open. Wyniki półfinałów Poznań Open: Tomas Barrios (Chile, 5) - Genaro Alberto Olivieri (Argentyna) 6-4, 6-1 Arthur Rinderknech (Francja, 1) - Dimitar Kuzmanow (Bułgaria) 6-3, 7-6 (7-3)