Partner merytoryczny: Eleven Sports

Coś niewiarygodnego! Hurkacz rzuca świat na kolana w finale ze światową jedynką. "Niemożliwe Hubi"

Hubert Hurkacz udowodnił w Halle, że nadchodzący Wimbledon znów może być "jego" Wielkim Szlemem, jak to miało miejsce w 2021 roku, gdy na londyńskiej trawie dotarł do półfinału. Najgroźniejszych rywali, włącznie ze światową jedynką Jannikiem Sinnerem, postraszył w Niemczech, gdzie w finale stoczył pasjonujący bój ze swoim przyjacielem. Hurkacz nie sprostał Włochowi, ale popisał się zagraniem, które znamionuje tylko największych magików tego sportu. To była maestria w najczystszej postaci.

Hubert Hurkacz przegrał w finale z Jannikiem Sinnerem, ale popisał się genialnym zagraniem, po którym brawo bił mu sam lider światowego rankingu
Hubert Hurkacz przegrał w finale z Jannikiem Sinnerem, ale popisał się genialnym zagraniem, po którym brawo bił mu sam lider światowego rankingu/DAVID INDERLIED/DPA/dpa Picture-Alliance via AFP / X/@TennisTV/

Do niedzieli bilans obu tenisistów w zawodowym tourze był remisowy, zarówno Hubert Hurkacz, jak i Jannik Sinner mieli na koncie po dwa zwycięstwa w bezpośrednich pojedynkach.

Hubert Hurkacz superstar. Polak zagrał w finale tak, że Jannik Sinner oniemiał

Teraz na minimalnym prowadzeniu jest włoski as tenisa, który prywatnie ma bardzo zażyłe relacje z reprezentantem Polski. W ich przypadku słowo "przyjaciel" nie jest dezawuowaniem tej czasami nadmiernie szafowanej relacji. Zresztą ledwie kilkanaście dni temu, przy okazji French Open, gdy Polak szykował się do starcia z Grigorem Dimitrowem (ostatecznie Bułgar wyrzucił go za burtę w 4. rundzie), a w perspektywie miał starcie właśnie z Sinnerem, pięknie wypowiadał się o liderze rankingu ATP.

- Od dziecka moim idolem zawsze był Roger Federer, oglądałem jak gra i wygrywa. Też widziałem Rafę Nadala, szczególnie na kortach Rolanda Garrosa i było to coś wyjątkowego. Teraz na pewno bardzo dobrze znamy się z Jannikiem i jest to niesamowite, jaki progres zrobił w ostatnich miesiącach. Na pewno patrzę na niego, ale też się przyjaźnimy - przyznał Hurkacz.

O progresie swojego serdecznego kolegi Hurkacz wypowiadał się także z wysokości trawiastego kortu w Halle, zaraz po finale. Wrocławianin przegrał z Włochem 6:7 (8-10), 6:7 (2-7), a ich batalia trwała 1 godzinę i 49 minut. - To imponujące, co zrobiłeś przez ostatnich 12 miesięcy. Próbuję się tego uczyć - zwrócił się nasz tenisista do triumfatora. A Sinner zrewanżował się publicznym docenieniem pracy, jaka dokonuje się wewnątrz zespołu Polaka.

Jannik Sinner - Hubert Hurkacz. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Występ w finale jest znakomitym prognostykiem przez ruszającym 1 lipca Wimbledonem, gdzie Hurkacz czuje się najbardziej komfortowo spośród wszystkich wielkoszlemowych turniejów. Niewątpliwie Polaka stać na to, aby wyrównać swój najlepszy wynik sprzed trzech lat, ale zakwalifikowanie się do najlepszej czwórki będzie nie lada wyzwaniem.

Hubert Hurkacz z akcją marzeń. "To nie może być prawdziwe"

Na razie 27-letni podopieczny Craiga Boyntona może cieszyć się faktem, że po raz pierwszy w karierze awansował na 7. miejsce w rankingu ATP, a Halle opuścił z jeszcze jednym niesamowitym wyczynem. To właśnie w finale z Sinnerem Polak popisał się zagraniem, jakiego nie powstydziłby się żaden tenisista świata. A większość być może nigdy nie odważyłaby się na taką próbę, aby nie ryzykować wystawienia się na drwiny w sytuacji, gdyby zagranie skończyło się fiaskiem.

Tymczasem Hurkacz najpierw zagrał skrót tuż za siatkę, piłka zawadziła o taśmę i zwolniła, czym prawdopodobnie ułatwiła zadanie Sinnerowi. Włoch odpowiedział starannym lobem w okolice linii końcowej, a nabiegający Polak, jakby to było najprostsze rozwiązanie na świecie, zachował się mniej więcej tak, jak siatkarz na polu zagrywki. Przy czym do pola gry ustawiony był tyłem, ale huknął rakietą i zbił piłkę z taką siłą i precyzją, że ta wpadła w kwadrat pola rywala przy samej linii bocznej. Publiczność zaczęła fetować, Sinner unosząc rakietę i dłoń bił Hubertowi brawo, a nasz as nie ukrywał satysfakcji, że w tak niekonwencjonalny sposób przechytrzył obecnie najlepszego tenisistę świata.

"To nie może być prawdziwe. Jeden z tenisistów, który potrafi zagrać coś z niczego"- czytamy na portalu X na popularnym koncie The Tennis Letter, a Tennis TV dodaje: "Nie wierzę, Hubi". To kolejny raz, gdy Hurkacz udowodnił, że pod względem wyszkolenia od dawna znajduje się w tenisowej ekstralidze.

Hubert Hurkacz/Carmen JASPERSEN / AFP/AFP
Hubert Hurkacz/AFP
Hubert Hurkacz/AFP
INTERIA.PL

Więcej na ten temat

Zobacz także

Sportowym okiem