Hubert Hurkacz rozgrywał znakomity turniej w Halle. Nasz tenisista z łatwością dotarł do finału. Po drodze rozegrał cztery spotkania, w których nie straciła ani jednego seta, nawet w starciu z czwartą rakietą świata, czyli przedstawicielem gospodarzy, Alexandrem Zverevem. W finale przyszło mu się zmierzyć z Jannikiem Sinnerem, czyli liderem rankingu ATP. Ścieżka Włocha nie była tak usłana różami, jak Polaka, bowiem tylko w półfinale udało mu się wygrać do zera. Pojedynek dziewiątego w zestawieniu "Hubiego" z liderującym Sinnerem zapowiadał się zatem arcyciekawie. Dreszczowiec w pierwszym secie. Hubert Hurkacz musiał jednak uznać wyższość przeciwnika Rywale na korcie w Halle rozpoczęli ten pojedynek tak, jak na wielki finał przystało. Obaj od pierwszego gema byli bardzo skoncentrowani i długo nie dopuścili do żadnego przełamania. Podczas czwartej gry Hubert Hurkacz miał jednego break pointa, ale tym razem nie wykorzystał swojej szansy. Po ośmiu gemach tego pojedynku było 4:4 i wiele wskazywało na to, że o zwycięstwie w pierwszym secie przesądzi tie-break. Zdecydowanie mocnym punktem oby rywali był serwis, do tej pory Jannik Sinner i Hurkacz zdołali zapisać sobie aż po pięć asów. Kiedy było 6:5 dla Hurkacza, to na Sinnerze spoczywała presja wygrania gema numer 12. Włoch w tamtym momencie musiał doprowadzić do tie-breaka. Dźwignął to perfekcyjnie i niepierwszy raz w tym meczu wygrał swój serwis do zera. Hurkacz okazał się przy nim całkowicie bezradny. Tie-breaka lepiej rozpoczął Włoch i Polak musiał od początku gonić wynik, co mu się nawet udało. Mimo że Sinner dyktował warunki gry, to "Hubi" doprowadził do wyrównania, a nawet wyszedł na prowadzenie 7:6. Niestety, przeciwnik zdołał wyjść z opresji i ostatecznie triumfował w tie-breaku 10:8, wygrywając pierwszą partię 7:6(8). Jannik Sinner wygrywa turniej w Halle. Hurkacz nie potrafił przełamać Włocha Na początek drugiego seta obaj tenisiści zdołali utrzymać swoje podanie, choć Jannik Sinner miał dwa break pointy, ale nie potrafił ich wykorzystać. W kolejnych gema Polak i Włoch dalej utrzymywali swoje podanie, a w piątym lider rankingu ATP triumfował nawet do zera. Gra trwała gem za gem i wiele zwiastowało, że dojdzie do kolejnego tie-breaka. Tak też się stało. Ponownie bowiem, ani Hurkacz, ani Sinner nie byli w stanie doprowadzić do przełamania, mimo że serwowali znakomicie, bowiem Polak zaliczył aż sześć asów serwisowych, a lider rankingu ATP cztery. Co nie udało się w trakcie II seta, to udało się wreszcie w tie-braku. Niestety, przełamanie na swoim koncie zapisał Sinner, co okazało się kluczowe w kontekście rozstrzygnięcia. Włoch przełamał naszego tenisistę już przy stanie 1:1, czym ustawił sobie decydującą rozgrywkę, a na dodatek ponownie wygrał podanie Hurkacza przy stanie 4:1. To nie mogło skończyć się inaczej, jak tylko wygraną Sinnera w tie-breaku aż 7:2 i triumfem w drugim secie 7:6(2). Tym samym Włoch sięgnął po swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju w Halle. - Zagrałem całkiem dobre spotkanie z Jannikiem Sinnerem. Był to bardzo zacięty mecz, który on ostatecznie wygrał. Ale dużo pozytywów z tego tygodnia. Na pewno ta gra na trawie coraz lepiej wygląda i nie mogę się doczekać Wimbledonu. Teraz chwila odpoczynku i przygotowania do niego - powiedział Polak po przegranym finale. Dla Hurkacza był to drugi finał turnieju w Halle. Pierwszy rozegrał w 2022 roku i wówczas cieszył się z triumfu. Jego przeciwnikiem był Daniił Miedwiediew, którego wrocławianin pokonał 6:1, 6:4.