Partner merytoryczny: Eleven Sports

Żyła walczy o powrót do formy, ale pokonał go inny rodak. Wielkie emocje na skoczni

Do sobotniego konkursu indywidualnego w Engelbergu przystąpi pięciu Polaków, a kibice "Biało-Czerwonych" duże nadzieje wiążą z występem Piotra Żyły, który wrócił do kadry po tym, jak nie oglądaliśmy go w Titisee-Neustadt. Zanim jednak "Wewiór" i spółka powalczą o punkty Pucharu Świata, przeprowadzono serię próbną przed konkursem. Najlepszy z Polaków Jakub Wolny zajął w niej wysoką 9. lokatę. Najwyższą notę z całej stawki zanotował natomiast Austriak Jan Hoerl.

Piotr Żyła
Piotr Żyła/Darko Bandic/Associated Press/East News/East News

Po konkursach w Titisee-Neustadt w polskiej kadrze doszło do jednej zmiany - Dawida Kubackiego, który jest bez formy, zastąpił Piotr Żyła. Dwukrotny mistrz świata wypadł ze składu po nieudanych występach w Wiśle, ale dobrymi skokami podczas Pucharu Kontynentalnego w Ruce zasłużył na zaufanie Thomasa Thurnbichlera i ponownie oglądamy go w Pucharze Świata.

"Wewiór" za okazane mu zaufanie odpłacił się już w piątek, ponieważ podczas treningów i kwalifikacji skakał najdalej z "Biało-Czerwonych". Później w rozmowie ze Skijumping.pl przyznał, że dalekie skoki w Engelbergu to efekt pracy, jaką odbył po nieudanym weekendzie w Wiśle.

"W Wiśle nie było do końca tak, jakby chciał, było trochę stresu. Później potrzebowałem rytmu startowego, sam sobie poskakałem i odświeżyłem swoje systemy, które jak na razie dobrze działają" - tłumaczył, a przy okazji odniósł się do upadku, jaki miał miejsce po jego pierwszym piątkowym skoku. "Sam się znokautowałem" - wypalił. 

Skoki narciarskie. Za nami seria próbna w PŚ w Engelbergu. Oto wyniki

Żyła przed kolejną szansą na pokazanie się z dobrej strony stanął w sobotę, kiedy to razem z Kamilem Stochem, Jakubem Wolnym, Pawłem Wąskiem i Aleksandrem Zniszczołem przystąpił do serii próbnej przed konkursem. 

Jako pierwszy z polskiej kadry zaprezentował się właśnie dwukrotny mistrz świata. I ponownie nie zawiódł - 37-letni zawodnik poszybował na 132,5 m i po swoim skoku objął prowadzenie, na którym pozostawał do czasu, aż o dwa metry dalej skoczył Władimir Zografski. Ostatecznie serię próbną zakończył na 16. pozycji. 

Nieco słabiej od kolegi z kadry poradził sobie Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski osiągnął wprawdzie lepszą odległość, bo 134 m, ale uzyskał końcową notę niższą niż "Wewiór" i był 25. Jako trzeci z "Biało-Czerwonych" na belce startowej zasiadł Wolny. Tuż przed próbą 29-latka jury obniżyło najazd, ale Polak i tak spisał się kapitalnie - po locie na 136 m był klasyfikowany na drugiej pozycji, finalnie skończył na 9. miejscu.

Nie zachwycił za to Wąsek, który skoczył zaledwie 118 m (33. miejsce) i o swoim występie w serii próbnej chciałby jak najszybciej zapomnieć. Ostatni z naszych - Aleksander Zniszczoł spisał się jeszcze słabiej - skoczył 122 m i uplasował się o trzy lokaty niżej.

Na szczycie listy najlepszych wyników znalazła się natomiast trójka Austriaków - byli to kolejno Jan Hoerl, Stefan Kraft oraz Daniel Tschofenig.

Wyniki serii próbnej:

1. Jan Hoerl (142 m)

2. Stefan Kraft (141 m)

3. Daniel Tschofenig (137,5 m)

...

9. Jakub Wolny (136 m)

...

16. Piotr Żyła (132,5 m)

...

25. Kamil Stoch (134 m)

...

33. Paweł Wąsek (118 m)

...

35. Aleksander Zniszczoł (122 m)

Damian Żurek: Cieszę się, że wracam na dobre tory. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Piotr Żyła/PZN/Tadeusz Mieczyński/materiały prasowe
Kamil Stoch/Jure Makovec / AFP/AFP



INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem