Pełne zwrotów akcji były niedzielny zawody Pucharu Świata w Ruce. Trudne warunki atmosferyczne sprawiły, że występy poszczególnych skoczków na dobrą sprawę były loterią. Na szczęście tym razem konkurs potoczył się dość szczęśliwie dla Polaków. Paradoksalnie najgorzej tym razem spisał się najrówniej skaczący w tym sezonie Aleksander Zniszczoł. Jako jedyny znalazł się poza finałową 30. Konkurs w Ruce przerwany. Udany występ Dawida Kubackiego Dawid Kubacki uzyskał 130,5 metra i tym razem lądował najdalej z Polaków. Trzy metry bliżej skoczył Kamil Stoch, który przez krótką chwilę musiał drżeć o to, czy znajdzie się w najlepszej 30. Zaraz za nim znalazł się Paweł Wąsek. W przypadku niedzielnego konkursu w Ruce mieliśmy do czynienia tylko z jedną serią. Gwałtowne podmuchy wiatru uniemożliwiły dalsze skakanie i tym sposobem Kubacki skończył na wysokiej, 10. pozycji. Stoch i Wąsek odpowiednio zakończyli rywalizację na 14. i 15. miejscu. Co ciekawe, z powodu bardzo trudnych warunków bez punktów skończyli tym razem Timi Zajc, Markus Einsenbichler, czy Michael Hayboeck. Austriak doleciał zaledwie do 70. metra. Pierwszy trener Kubackiego zbudowany postawą w Finlandii. Ogłosił to przed zawodami w Wiśle Zachwytów nad występem 34-latka nie krył jego pierwszy trener - Józef Jarząbek. W rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty" podkreślił, jak świetnie poradził sobie skoczek i to pomimo bardzo trudnych warunków. Nagła decyzja jury przed skokiem Polaka, Thurnbichler reaguje. Postawił sprawę jasno - Potrzeba dwóch czy trzech konkursów z dobrymi rezultatami. Dawid jest w stanie skakać na porządnym poziomie. Przygotowany fizycznie jest odpowiednio. Nasi zawodnicy nie spisują się jakoś super, ale myślę, że to ruszy do przodu - dodał. Wyniki polskich skoczków w Ruce to dobry prognostyk przed zbliżającymi się zawodami w Wiśle. Kibice liczą na udane występy Biało-Czerwonych. W ubiegłym roku spotkał ich potężny zawód. Najlepszym z Polaków był wówczas Piotr Żyła, który skończył 14.