Thomas Thurnbichler o szalonym skoku. Dawid Kubacki: najwyraźniej boję się
Pius Paschke wygrał inauguracyjny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lillehammer i został pierwszym liderem cyklu, ale to jednak o innym zawodniku mówiło się w sobotę. Tym był Norweg Kristoffer Eriksen Sundal. On na Lysgardsbakken spisywał się rewelacyjnie, ale w kwalifikacjach wydarzyło się coś, co mogło zagrozić nawet jego zdrowiu. Wyczyn 23-latka skomentowali Dawid Kubacki i Thomas Thurnbichler.
Zapaliło się żółte światło, kiedy na belce zasiadł Kristoffer Eriksen Sundal. Nagle jednak Norweg został zrzucony z belki. Wpadł w tory i ruszył w dół.
Mało tego. Oddał naprawdę bardzo dobrą próbę, choć cały skok był jedną wielką improwizacją od początku do końca.
Thomas Thurnbichler pod wrażeniem wyczynu Norwega. Dawid Kubacki zobaczył, że się da
- To jest nie do wiary, że nic mi się nie stało. Ale przeprosili - mówił Sundal po tym feralnym zdarzeniu.
Norweg najbardziej denerwował się tym, czy nie zostanie zdyskwalifikowany za to, że ruszył - mimowolnie - na żółtym świetle. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) postanowiła jednak uznać jego próbę.
Widziałem skok Sundala. To było szalone. Niezwykłe było to, że się utrzymał, że dał radę pojechać w torach najazdowych. To jedynie pokazało, że jest w wysokiej formie. Myślę, że w przypadku niejednego skoczka mogłoby się skończyć inaczej
~ komentował cyrkowe sztuczki Sundala Thomas Thurnbichler, trener kadry polskich skoczków narciarskich.
W naszej ekipie część zawodników narzekała na wysoką belkę, która powoduje, że jest problem ze znalezieniem się w torach. Po prostu narty wyjeżdżają wtedy spod zawodników, a to rozpoczyna problemy na najeździe.
Sundal pokazał jednak, że nawet mimo wielkich trudności, można w te tory wskoczyć i dodatkowo jeszcze oddać dobry skok, bo przecież był 12. w kwalifikacjach.
- Sundal rzeczywiście pokazał, że da się wskoczyć do tych torów. Ja najwyraźniej jestem za stary i się boję. I przez to mam problemy, bo zanim wsadzę narty w tory, to już belkę mam pod pachami. Jak widać, da się w nie wskakiwać. Są zresztą zawodnicy z dużo krótszymi nogami i oni właśnie wskakiwać w te tory muszą - mówił Dawid Kubacki.
Z Lillehammer - Tomasz Kalemba, Interia Sport