Kapitalny lot Zniszczoła w Bischofshofen. Przegrał tylko z liderami. Pech Wąska w serii próbnej
Poniedziałek 6 stycznia będzie ostatnim dniem rywalizacji w 73. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Wiele wskazuje na to, że trofeum złotego orła zabierze do domu jeden z Austriaków, ale różnice w czołowej trójce są tak niewielkie, że wszystko się może jeszcze wydarzyć. Konkurs, który zadecyduje o rozstrzygnięciu, rozpocznie się o godzinie 16:30, a wcześniej zawodnicy wzięli udział w serii próbnej. Najlepszym z Polaków był Aleksander Zniszczoł, który zajął 3. miejsce
Trwający Turniej Czterech Skoczni został zdominowany przez reprezentantów Austrii. Jeśli w poniedziałkowym konkursie w Bischofshofen nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, triumfatorem zostanie albo Stefan Kraft, albo Jan Hoerl, albo Daniel Tschofenig. Różnica między prowadzącym Kraftem a trzecim Tschofenigiem wynosi zaledwie 1,3 pkt., a czwarty Gregor Deschwanden ma już kilkudziesięciopunktową stratę do austriackiego tercetu.
W tym sezonie Polacy nie odegrali większej roli w niemiecko-austriackiej imprezie. Już teraz można stwierdzić, że najlepszym z biało-czerwonych będzie Paweł Wąsek (jeśli nie dojdzie do niespodziewanej dyskwalifikacji...), który prezentuje najbardziej równą formę z podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. 25-latek dobrą dyspozycję potwierdził również w niedzielnych kwalifikacjach. Skoczył 136 metrów i razem z Tschofenigiem zajął czwarte miejsce. Na tak samo dobry występ Wąska kibice liczą w poniedziałkowe popołudnie.
Aleksander Zniszczoł najlepszym z Polaków w serii próbnej
W konkursie w Bischofshofen zobaczymy czterech Polaków. Oprócz Wąska w pierwszej serii konkursu wystąpią Aleksander Zniszczoł, Piotr Żyła oraz Dawid Kubacki. Co więcej, jest pewne, że w rundzie finałowej wystąpi co najmniej jeden z reprezentantów Polski, bo Żyła i Zniszczoł będą rywalizowali w parze KO. Nim jednak doszło do starć w pierwszej serii, skoczkowie mieli okazję sprawdzić się w serii próbnej przed poniedziałkowym konkursem.
Duże nadzieje na dobry występ dał Zniszczoł. 30-latek poszybował na odległość 138,5 metra i przez dłuższy czas prowadził. Ostatecznie zajął 3. miejsce. Nieco gorzej spisali się Żyła i Kubacki, którzy skoczyli odpowiednio 125 i 124,5 metra i zostali sklasyfikowani na 38. i 30. lokacie. Jako ostatni z biało-czerwonych zaprezentował się rzecz jasna Wąsek, który osiągnął 136 metrów i zajął 16. miejsce.
25-latek miał jednak pecha, bo jako jeden z nielicznych zawodników skoczył z wiatrem w plecy, co na pewno utrudniło mu osiągnięcie lepszej odległości. W dodatku startował z 10. belki, podczas gdy większość rywali skakała z wyższych pozycji najazdowych. Najlepszym zawodnikiem w serii próbnej okazał się Stefan Kraft. Austriak osiągnął aż 140,5 metra i zdeklasował rywali.