Partner merytoryczny: Eleven Sports

Chwile grozy. Dron runął na skocznię, tuż po skoku Polaka. Niebywałe sceny

Podczas pierwszej serii poniedziałkowego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w Bischofshofen - wieńczącego 73. Turniej Czterech Skoczni - doszło do kuriozalnych wydarzeń. Tuż po próbie Dawida Kubackiego na zeskok skoczni im. Paula Ausserleitnera nagle runął latający nad nim wcześniej dron. Przez to zawody zostały na moment przerwane, przez co Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł musieli nieco dłużej poczekać na to, by móc usiąść na belce.

PŚ w Bischofshofen. Piotr Żyła musiał dłużej czekać na skok, po tym jak dron runął na ziemię
PŚ w Bischofshofen. Piotr Żyła musiał dłużej czekać na skok, po tym jak dron runął na ziemię/Foto Olimpik / NurPhoto / NurPhoto via AFP / x.com @DominikFormela/AFP

Dawid Kubacki startował w szóstej parze, rywalizując z reprezentantem Japonii - Renem Nikaido. Polak - zwłaszcza biorąc pod uwagę jego ostatnie problemy - spisał się nieźle, osiągając 128,5 m. Po jego skoku doszło natomiast do niebywałych scen.

Choć nie było tego widać w przekazie telewizyjnym, po próbie Dawida Kubackiego na zeskok spadł wykorzystywany przez operatorów dron, latający nad skocznią, o czym poinformował obecny na miejscu reporter Interii - Tomasz Kalemba. Jak dodał, sprzęt został zniesiony z zeskoku dopiero po próbie bezpośredniego rywala naszego reprezentanta, który pobił Dawida Kubackiego, lądując o siedem metrów dalej.

TCS: PŚ w Bischofshofen. Dron runął na skocznie. Kuriozalne sceny w trakcie konkursu

Przez powstałe zamieszanie konkurs został na moment przerwany. Odczuli to na własnej skórze Polacy - Piotr Żyła oraz Aleksander Zniszczoł, którzy właśnie oczekiwali na stoczenie wewnętrznego, "bratobójczego" pojedynku w naszej kadrze. Wygrał go drugi z wymienionych, skacząc 127,5 m przy zaledwie 121 m popularnego "Wewióra".

Dziennikarz portalu Skijumping.pl Dominik Formela przedstawił nawet w sieci zdjęcie sprzętu podniesionego ze śniegu.

Cała sytuacja wydaje się kuriozalna, a przy tym niezwykle niebezpieczna. Aż strach pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć, gdyby dron zaczął spadać w niezwykle niefortunnym momencie, tuż obok lecącego właśnie w powietrzu skoczka. Tym razem jednak wszystko zakończyło się w pełni bezpiecznie.

Dawid Kubacki/AFP
Piotr Żyła/Lukasz Szelag/Reporter
Thomas Thurnbichler/Grzegorz Momot/PAP
Uroczysta ceremonia wręczenia numerów startowych w Wiśle. WIDEO/Interia pl/Interia.tv
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem