Asseco Resovia w ostatnich latach biła się o podium PlusLigi, w poprzednim sezonie zdobyła pierwszy w historii polskiej siatkówki Puchar CEV. Ale w obecnych rozgrywkach prezentuje się poniżej oczekiwań, balansuje na granicy górnej ósemki, która daje przepustkę do gry w fazie play-off. Ale nawet na tle słabszej dyspozycji rzeszowskich siatkarzy porażka z Barkomem Każany Lwów to sensacja. Mowa bowiem o przegranej z drużyną ze strefy spadkowej, która do niedzieli zdołała wygrać w tym sezonie tylko cztery mecze. Piąte zwycięstwo odniosła w Rzeszowie, gdzie po tie-breaku pokonała Asseco Resovię. Niewiele zresztą brakowało, by wygrała w trzech setach - dopiero w trzeciej partii gospodarze skutecznie potrafili się jej przeciwstawić. Po spotkaniu w rozmowie z klubowymi mediami drużynę próbował tłumaczyć Karol Kłos. Środkowy od tego sezonu jest kapitanem rzeszowskiej drużyny i nie uciekał od pomeczowej wypowiedzi. Sam nie potrafił jednak znaleźć przyczyny porażki w tie-breaku. Wielkie emocje w hicie PlusLigi. Osłabiony lider nie wykorzystał szansy PlusLiga. Karol Kłos zabrał głos po porażce, Asseco Resovia ma problem Asseco Resovia rzeczywiście zmaga się w tym sezonie z problemami kadrowymi. Z powodu poważnych kłopotów z biodrem do końca sezonu wypadł Paweł Zatorski. Doświadczony libero musiał bowiem poddać się operacji. W grudniu drużyna straciła też Bartosza Bednorza, który leczy pęknięty palec lewej dłoni. W niedzielę co prawda wrócił do gry, ale tylko na chwilę - jego uraz wciąż nie jest do końca wyleczony. Przy problemach rzeszowskiego klubu z kontuzjami trener Tuomas Sammelvuo musi szukać pomocy wśród rezerwowych. Ich wkład w walkę z Barkomem Kłos docenił po meczu. "Trener próbuje rozwiązań, kiedy nie idzie. Trzeba pochwalić Łukasza Kozuba, który znowu wjechał i pomógł wyciągnąć nam dwa sety. To dobra robota, on zawsze jest gotowy. Myślę, że każdy z tych chłopaków był gotowy" - podkreśla kapitan rzeszowskiej drużyny. Przegrana z rywalami ze Lwowa była jednak już jedenastą porażką Asseco Resovii w tym sezonie, a trzecią z rzędu. Pod klubowym wpisem na Facebooku informującym o wyniku pierwszego meczu w nowym roku nie brakuje krytyki pod adresem zawodników. "Wstyd i kompromitacja", "Słaby mecz... nie dało się oglądać", "Zupełny brak woli walki" - to tylko niektóre z komentarzy kibiców. Z drugiej strony w hali siatkarze tuż po meczu dziękowali kibicom na trybunach za wsparcie. Fanów nie zabraknie także na kolejnym meczu Asseco Resovii. Klub wyprzedał już bilety na spotkanie z Bogdanką LUK Lublin, która w najbliższą sobotę przyjedzie do hali Podpromie. "Myślę, że jeżeli coś może nam pomóc w tym sezonie, to na pewno kibice i pełna hala, bo przy pełnej hali gra się bardzo dobrze" - zaznacza Kłos. ZAKSA miała nieoczekiwany problem. A potem Bartosz Kurek odebrał nagrodę