Reprezentacja Polski wróciła z Paryża ze srebrem. Podopieczni Nikoli Grbicia przełamali olimpijską klątwę i stanęli na podium po 48 latach przerwy. Kibicom szczególnie mocno w pamięć zapadł półfinałowy mecz ze Stanami Zjednoczonymi. Po heroicznym boju zdziesiątkowana kontuzjami kadra Biało-Czerwonym pokonała Amerykanów 3:2 i awansowała do finału. Leon był jednym z filarów naszej drużyny. Prezentował kapitalną formę i walnie przyczynił się do wielkiego sukcesu drużyny. Fani docenili postawę doświadczonego siatkarza i swoimi głosami zapewnili mu trzecie miejsce w Plebiscycie Przeglądu Sportowego i Telewizji Polsat. Kurek wreszcie się doczekał. Zaskakująca informacja po meczu, wyliczono co do dnia - To, że znalazłem się na podium, to zasługa przede wszystkim kibiców, którzy uwielbiają siatkówkę i oddali swoje głosy na mnie. Dziękuję im za to bardzo, podobnie jak dziękuję mojej rodzinie i oczywiście Panu Bogu. Wierzę, że trzyma mnie za rękę - powiedział Leon tuż po zakończeniu gali. Wilfredo Leon wrócił do meczu z USA. Te słowa mówią wszystko Leon został przez dziennikarzy zapytany, czy z perspektywy kilku miesięcy potrafi na chłodno i analitycznie spojrzeć na legendarny już mecz z USA. Odpowiedź siatkarza była niezwykle wymowna. - Nie mam słów. Pan Bóg - odparł Leon. - Szacun dla trenera, szacun dla sztabu, ale to było coś więcej - dodał po chwili. Zaskakujące plotki. Media: Antiga wraca do Polski, ma poprowadzić giganta Na koniec przyjmujący raz jeszcze podziękował za wyróżnienie w Plebiscycie. - Wyprzedziłem między innymi Roberta Lewandowskiego i Bartosza Zmarzlika, a to przecież wybitni sportowcy, którzy wielokrotnie znajdowali się w pierwszej trójce, a nawet wygrywali. Tym razem to ja znalazłem się nad nimi. Jestem dumny i bardzo zadowolony - podkreślił. Jakub Żelepień, Interia