Przed spotkaniem drużyny z Polski i Węgier były w podobnej sytuacji. Obie wygrały 3:2 z Neptunes Nantes, ale też obie nie sprostały faworytkom z Fenerbahce Stambuł. Wyżej w tabeli był jednak zespół Vasas, który zdołał urwać Turczynkom seta. Również początek spotkania w Łodzi był wyrównany. Ale jako pierwsze rywalkom odskoczyły gospodynie. Kiedy kontratak wykończyła Terry Enweonwu, zespół Budowlanych prowadził 11:8. Włoszka na mecz trzeciej kolejki była gotowa do gry - trener Maciej Biernat przed spotkaniem cieszył się zresztą, że w końcu w tym sezonie ma do dyspozycji pełen skład 14 siatkarek. W pierwszym secie Enweonwu wspierała przyjmująca Paulina Damaske, która czujnie grała przy siatce. W drugiej części seta łodzianki zupełnie zdominowały przeciwnika, rozbijając Vasas aż 25:14. Już niemal tradycyjnie przy okazji spotkań Ligi Mistrzyń już w pierwszym secie nie obyło się bez nerwów związanych z decyzjami sędziów. Tym razem chodziło o akcję w samej końcówce i interpretację challenge'u. Z kontrowersyjną decyzją pary sędziowskiej nie mógł się pogodzić trener Biernat, co skończyło się żółtą kartką. Kuriozum w siatkarskiej Lidze Mistrzyń. Sędzia poprosił o pomoc komentatora Liga Mistrzyń siatkarek. Zespół PGE Grot Budowlanych Łódź nie dał szans rywalkom Na początku drugiego seta w szeregi łódzkiej drużyny wdarło się nieco rozkojarzenia. Problemem było usunięcie tłustej plamy z boiska, co spowodowało krótką przerwę. I to zespół z Węgier prowadził dwoma punktami. Gospodynie szybko jednak uspokoiły sytuację i z nawiązką odrobiły straty. W grze Vasasu coś wyraźnie się zacięło, zespół Budowlanych wkrótce wygrywał już 11:7. Przewaga wzrosła do wyniku 17:10, ale wtedy problem pojawił się z kolei w grze gospodyń. Łodzianki przegrały aż pięć akcji z rzędu i Węgierki mogły uwierzyć, że zdołają jeszcze coś zdziałać w tym secie. Impas pomogła przełamać środkowa gospodyń Sasa Planinsec i sytuację udało się opanować. Końcówka należała do Budowlanych, siedem punktów w drugiej partii zdobyła Enweonwu i jej drużyna zwyciężyła 25:19. Trzeci set czwartkowego meczu rozpoczął się od wysokiego prowadzenia łodzianek. Błyskawicznie odskoczyły na cztery punkty i trener rywalek Ioannis Athanasopoulos przerwał grę. Po jego głośnej i zdecydowanej przemowie Węgierki były w stanie nieco zmniejszyć straty, zaskakując zespół Budowlanych zagrywką. Łodzianki jeszcze raz odskoczyły, ale serwisy siatkarek Vasasu sprawiły, że znów gospodynie prowadziły tylko 14:12. W trudnych momentach mogły jednak liczyć na odważną grę Damaske i wkrótce miały aż siedem punktów przewagi. Skończyło się wygraną 25:16 - w całym meczu Biernat nie dokonał żadnej zmiany. Po wygranej zespół z Łodzi awansował na drugie miejsce w tabeli grupy D. Liderem z kompletem zwycięstw jest Fenerbahce, które nie dało szans Neptunes. To właśnie drużyna z Francji będzie 10 grudnia kolejnym rywalem Budowlanych. Budowlani: Enweonwu, Lisiak, Damaske, Grabka, Planinsec, Blagojević - Łysiak (libero) Vasas: Bannister, Papp, Glemboczki, Leite, Abdulazimova, Sillah - Szalai (libero) oraz Torok, Zsombok, Eross, Toth, Fekete Siatkarski rynek to nie tylko Europa. Dwa kraje poza nią płacą zawodnikom krocie