Przed tygodniem rzeszowianki zainaugurowały fazę grupową Ligi Mistrzyń spotkaniem z Maricą Płowdiw. Z Bułgarkami przegrały seta, ale potem zapisały na koncie cenny komplet punktów. Wyprawa do Chorwacji zakończyła się jeszcze szybszym spotkaniem, bo tym razem rywalki nie potrafiły na dobre postawić się polskim zawodniczkom choćby w jednej partii. Przed najtrudniejszym sprawdzianem, spotkaniem z Prosecco Doc Imoco Conegliano, DevelopRes jest więc w dobrej sytuacji. Drużyna z Chorwacji jest oparta na młodych siatkarkach, urodzonych po 2000 roku. W pierwszym secie rywalizacji z bardziej doświadczoną ekipą z Rzeszowa Chorwatki wyraźnie nie potrafiły się odnaleźć. Od początku popełniały sporo błędów. DevelopRes prowadził 10:6, potem 13:7. Rzeszowianki grały cierpliwie i spokojnie powiększały przewagę. Cierpliwość była zresztą potrzebna już przed meczem, bo organizatorzy mieli problemy z odegraniem hymnu Ligi Mistrzyń. Na boisku nie brakowało z kolei niestandardowych zagrań. W obronie efektownie pomogła koleżankom środkowa Agnieszka Korneluk, "kiwką" przy siatce z drugiej piłki popisała się rozgrywająca Katarzyna Wenerska. Największą siłą ofensywną polskiej drużyny była jednak Sabrina Machado, która skończyła w pierwszej partii sześć z dziewięciu ataków. Rzeszowianki wygrały 25:15. Polskie siatkarki nie miały litości w pucharach. Dwie drużyny grają dalej Liga Mistrzyń siatkarek. DevelopRes Rzeszów w dobrej sytuacji przed starciem z gigantem Mladost na inaugurację Ligi Mistrzyń mierzyła się z wielkimi faworytkami z Conegliano. Zespół Joanny Wołosz i Martyny Łukasik nie miał jednak problemów z pokonaniem Chorwatek. DevelopRes, choć nie ma w składzie takich gwiazd jak mistrzynie Włoch, miał wszystko, by pójść w ich ślady. Na początku drugiej partii siatkarki z Zagrzebia pokazały jednak kilka efektownych akcji. I tym razem prowadzenie DevelopResu tak szybko już nie rosło. Wenerska sporo piłek wystawiała do środkowych - oprócz Korneluk otrzymywała je Weronika Centka-Tietianiec. Rzeszowianki niespecjalnie podkręcały tempo, ale w końcu mylić zaczęły się gospodynie. I w drugiej części seta DevelopRes, wytrwale dopingowany przez grupkę rzeszowskich kibiców, odskoczył rywalkom na sześć punktów. Fedusio zdobyła punkt blokiem, zagrywkami pomogła Marrit Jasper. Co prawda w końcówce Chorwatkom udało się zablokować atak Korneluk, ale wicemistrzynie Polski wygrały pewnie 25:18. Trzeci set to udany początek Chorwatek, które prowadziły 3:1. Gospodynie grały odważniej, zaskoczyły polskie siatkarki zagrywką, i przy stanie 9:7 dla rywalek trener DevelopResu Michal Masek poprosił o przerwę. Po przemowie szkoleniowca rzeszowianki błyskawicznie odzyskały prowadzenie. I po chwili wygrywały już 14:10. Tyle że kolejne cztery akcje polski zespół przegrał. Siatkarki z Podkarpacia popełniały błędy w polu zagrywki, miały problemy w atakach ze skrzydeł i znów wpadły w kryzys. Rywalki objęły prowadzenie 20:18 i nad DevelopResem zawisło niebezpieczeństwo przedłużenia meczu. Udało im się go jednak uniknąć. W ataku nie zawiodła Jasper, rzeszowianki zdołały odwrócić wynik i wygrać 25:23. Najważniejszy rezultat to jednak zwycięstwo 3:0. Liderem grupy A jest jednak Conegliano. Włoszki, przy wydatnym udziale Łukasik, pokonały bowiem 3:0 Maricę Płowdiw. 27 listopada przyjadą do Rzeszowa. Fabian Drzyzga znów o sobie przypomniał. Nie było żadnych wątpliwości