Trener Developresu Rzeszów Michal Masek na inauguracyjny mecz w Lidze Mistrzyń nie wystawił Agnieszki Korneluk, która na początku sezonu jest w świetnej formie - zdążyła już wyrównać własny rekord bloków w TAURON Lidze. Tym razem jednak spotkanie w szóstce rozpoczęły inne środkowe: Weronika Centka-Tietianiec i Magdalena Jurczyk. Ale też rzeszowianki od początku miały z rywalkami niespodziewane problemy. Przyjezdne w pierwszym secie prowadziły już 11:6 i dopiero wtedy Developres ruszył do odrabiania strat. Masek szybko zdecydował się na podwójną zmianę atakującej i rozgrywającej. Rzeszowianki dopadły rywalki przy stanie 16:16. Bułgarski zespół jednak nie odpuścił i to on pierwszy miał piłkę setową. Poprzedziła ją długa analiza powtórki, która jednak wykazała błąd Centki-Tietianiec i punkt dla rywalek. Partię rozstrzygnęła długa gra na przewagi, w której ostatecznie to Marica okazała się lepsza, wygrywając 31:29. Liga Mistrzyń siatkarek. Developres Rzeszów zareagował w wielkim stylu Na drugiego seta Masek wezwał już na boisko Korneluk, a gra jego zespołu zaczęła wyglądać lepiej. Zanim jednak Developres zbudował sobie trzypunktową przewagę, w hali Podpromie doszło do kuriozalnej sytuacji. W protokole meczowym... zgubił się gdzieś jeden ze zdobytych punktów. I wynik nie zgadzał się ze stanem faktycznym, czyli remisem 7:7. Korygowanie błędu trwało kilka dobrych minut. Później jednak na boisku dominowały gospodynie, które systematycznie powiększały przewagę. Developres poprawił przyjęcie, po pięć punktów zdobyły Monika Fedusio i Marrit Jasper. Rzeszowianki rozbiły rywalki 25:17. Dobrą grę kontynuowały na początku trzeciej partii, którą otworzyły prowadzeniem 6:1 - i już wtedy trener Maricy poprosił o przerwę. Ta nic jednak nie dała. Rozpędzony Developres był nie do zatrzymania. Zdobywał kolejne punkty przy zagrywkach Sabriny Machado - Brazylijka wykonała aż 13 zagrywek i nie popełniła żadnego błędu. Rzeszowiankom wychodziło niemal wszystko, drużyny dzieliła różnica nie jednej, a kilku klas. Developres wygrał 25:8. Czwarty set to szybkie prowadzenie rzeszowianek 4:0. Potem trzy akcje wygrały Bułgarki, ale gospodynie opanowały sytuację. Ich prowadzenie wzrosło przy zagrywkach Korneluk, miały pięć, sześć punktów przewagi. Z czasem różnica ponownie się powiększyła, mimo że po drugiej stronie pojawiały się kolejne rezerwowe, wzywane przez trenera na boisko. Ostatecznie Developres ponownie wygrał bardzo efektownie, bo aż 25:11 , a cały mecz 3:1. Dzięki temu polska drużyna została pierwszym liderem grupy A Ligi Mistrzyń.