Polskie siatkarki gromią w Lidze Mistrzyń. 25:8, rywalki bez szans
Złe miłego początki w Rzeszowie. Siatkarki Developresu rozpoczęły rozgrywki Ligi Mistrzyń od wpadki w pierwszym secie i porażki z Maricą Płowdiw. Później jednak to polski zespół zdominował Bułgarki. Niecodzienny przebieg miał zwłaszcza trzeci set, w którym rzeszowianki znokautowały rywalki aż 25:8. Ostatecznie zwyciężyły 3:1 i rozpoczynają rozgrywki od zgarnięcia kompletu punktów. Zostały liderkami grupy A.
Trener Developresu Rzeszów Michal Masek na inauguracyjny mecz w Lidze Mistrzyń nie wystawił Agnieszki Korneluk, która na początku sezonu jest w świetnej formie - zdążyła już wyrównać własny rekord bloków w TAURON Lidze. Tym razem jednak spotkanie rozpoczęły Weronika Centka-Tietianiec i Magdalena Jurczyk. Ale też rzeszowianki od początku miały z rywalkami niespodziewane problemy.
Przyjezdne prowadziły już 11:6 i dopiero wtedy Developres ruszył do odrabiania strat. Masek szybko zdecydował się na podwójną zmianę atakującej i rozgrywającej. Rzeszowianki dopadły rywalki przy stanie 16:16. Bułgarski zespół jednak nie odpuścił i to on pierwszy miał piłkę setową. Poprzedziła ją długa analiza powtórki, która jednak wykazała błąd Centki-Tietianiec. Partię rozstrzygnęła długa gra na przewagi, w której jednak to Marica okazała się lepsza, wygrywając 31:29.
Liga Mistrzyń siatkarek. Developres Rzeszów zareagował w wielkim stylu
Na drugiego seta Masek wezwał już na boisko Korneluk, a gra jego zespołu zaczęła wyglądać lepiej. Zanim jednak Developres zbudował sobie trzypunktową przewagę, w hali Podpromie doszło do kuriozalnej sytuacji. W protokole meczowym... zgubił się gdzieś jeden ze zdobytych punktów. I wynik nie zgadzał się ze stanem faktycznym czyli remisem 7:7. Korygowanie błędu trwało kilka dobrych minut.
Później jednak na boisku dominowały gospodynie, które systematycznie powiększały przewagę. Developres poprawił przyjęcie, po pięć punktów zdobyły Monika Fedusio i Marrit Jasper. Rzeszowianki rozbiły rywalki 25:17.
Dobrą grę kontynuowały na początku trzeciej partii, którą otworzyły prowadzeniem 6:1 - i już wtedy trener Maricy poprosił o przerwę. Ta nic jednak nie dała. Rozpędzony Developres był nie do zatrzymania. Zdobywał kolejne punkty przy zagrywkach Sabriny Machado - Brazylijka wykonała aż 13 zagrywek i nie popełniła żadnego błędu. Rzeszowiankom wychodziło niemal wszystko, drużyny dzieliła różnica nie jednej, a kilka klas. Developres wygrał 25:8.
Czwarty set to szybkie prowadzenie rzeszowianek 4:0. Potem trzy akcje wygrały Bułgarki, ale gospodynie opanowały sytuację. Ich prowadzenie wzrosło przy zagrywkach Korneluk, miały pięć, sześć punktów przewagi. Z czasem różnica ponownie się powiększyła, mimo że po drugiej stronie pojawiały się kolejne rezerwowe, wzywane przez trenera na boisko. Ostatecznie Developres ponownie wygrał bardzo efektownie, bo aż 25:11 , a cały mecz 3:1. Dzięki temu polska drużyna została pierwszym liderem grupy A Ligi Mistrzyń.