Polskie drużyny w ostatnich latach radzą sobie w Lidze Mistrzów kapitalnie. W tym sezonie wszyscy trzej przedstawiciele PlusLigi, którzy biorą udział w rozgrywkach, są wymieniani wśród faworytów do końcowego triumfu. Jastrzębski Węgiel, Aluron CMC Warta Zawiercie i PGE Projekt Warszawa potwierdziły klasę w pierwszych meczach - wszystkie polskie drużyny wygrały 3:0. W pierwszej kolejce Ligi Mistrzów zaprezentowało się również kilku innych polskich siatkarzy. Przemysław Kupka wchodził na zmiany w Hypo Tirol Innsbruck, które przegrało z Wartą. Dawid Pawlun był rezerwowym pokonanego przez PGE Projekt Greenyard Maaseik. Zdecydowanie ważniejszą rolę w inauguracyjnym spotkaniu w pucharach odegrał w swojej drużynie Fabian Drzyzga. Dwukrotny mistrz świata w tym sezonie po raz pierwszy rywalizuje w lidze tureckiej. W Fenerbahce z miejsca stał się ważną postacią, od razu została mu powierzona funkcja kapitana drużyny. W środę doczekał się debiutu w Lidze Mistrzów w barwach nowego zespołu - i nie zawiódł. Bułgarzy na kolanach. As kadry Grbicia wypalił tuż po meczu Taniec radości Fabiana Drzyzgi w Lidze Mistrzów. Niewielki udział Kamila Semeniuka Fenerbahce w pierwszym spotkaniu grupy B zmierzyło się na wyjeździe z Helios Grizzlys Giesen. Rywalizacja w Niemczech zakończyła się już po trzech setach. Wszystkie padły łupem zespołu z Turcji, który wygrywał je kolejno 25:23, 25:23 i 25:22. Zespół z Drzyzgi miał okazję odtańczyć taniec radości ze swoimi kibicami, bo do hali w Niemczech wybrała się spora grupa sympatyków Fenerbahce. Drzyzga wystąpił w podstawowym składzie. Rozgrywający zdobył dla drużyny ze Stambułu punkt blokiem. Osiem razy zagrywał, popełnił w tym elemencie jeden błąd. MVP spotkania został wybrany Denis Karjagin. Bułgar, który w przeszłości występował m.in. w ZAKS-ie Kędzierzyn-Koźle, został uhonorowany za 16 zdobytych punktów - to był najlepszy dorobek ze wszystkich zawodników na boisku. Dzięki dobrej postawie Drzyzgi czy Karjagina Fenerbahce zostało liderem grupy B. Turecki zespół czeka teraz na odpowiedź rywali. Drugie spotkanie w tej grupie zostanie bowiem rozegrane w czwartkowy wieczór. Wówczas zaprezentuje się Mint Vero Volley Monza, czyli najgroźniejszy rywal Turków w tej fazie rozgrywek - na inaugurację włoski zespół podejmie Olympiakos Pireus. Zdecydowanym faworytem grupy D jest natomiast Sir Susa Vim Perugia. Mistrzowie Włoch ponownie celują w triumf w Lidze Mistrzów i w pierwszym spotkaniu fazy grupowej nie mieli większych problemów z pokonaniem Jihostroju Czeskie Budziejowice. Wygrali 3:0 (25:16, 25:23, 25:22), notując w trzech setach sześć asów serwisowych. Niewielki udział w tym zwycięstwie miał tym razem Kamil Semeniuk. Polski przyjmujący pojawił się na boisku tylko na chwilę w drugim secie, by wykonać zagrywkę. Wpadka polskiej drużyny w Lidze Mistrzyń. To może drogo kosztować