Wielka awantura po incydencie z Lewandowskim. Co to było? Kibice tego nie darują
Robert Lewandowski miał zdobyć 20. bramkę w tym sezonie i umocnić się na czele klasyfikacji strzelców La Liga. Jeszcze przed upływem kwadransa meczu w San Sebastian wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Polak trafił do bramki Realu Sociedad w 14. minucie. Jego radość nie trwała jednak długo, gdyż system VAR wykazał minimalny ofsajd. Decydowały centymetry. Hiszpańskie media prowadzoną ożywioną dyskusję, próbując dociec, do kogo należał but, którego czubek odegrał w "skasowanej" akcji kluczową rolę.
W San Sebastian stało się coś, co wydawało się niemożliwe. Po raz pierwszy od 10 sezonów Barcelona nie oddała ani jednego celnego strzału w meczu La Liga. A przecież to ten sam zespół, który w ostatnich tygodniach wręcz demolował seryjnie rywali - bez względu na ich klasę i aktualną dyspozycję.
Tylko przez moment można było wierzyć, że i tym razem wszystko ułoży się dla "Dumy Katalonii" pomyślnie. Robert Lewandowski w pierwszej połowie skierował piłkę do bramki rywala i wydawało się, że otworzył rezultat spotkania. Arbiter ostatecznie trafienia jednak nie uznał z powodu ofsajdu.
Lewandowski jednak bez 20. bramki w sezonie. Cieszył się tylko przez moment
"To był dosłownie milimetrowy spalony. Decydował czubek buta. Ta decyzja rozjemcy zirytowała nawet zawsze powściągliwego Hansiego Flicka. Niemiec nie stracił panowania nad sobą całkowicie, ale rzadko można go zobaczyć debatującego z arbitrami" - zauważa "Marca".
"Tak naprawdę na samych zdjęciach nie jest możliwe jednoznaczne rozróżnienie, do którego zawodnika należy czubek buta, Lewandowskiego czy jednak Aguerda! W tysiącach komentarzy kibice rozpętali z tego powodu prawdziwą burzę" - czytamy.
"But mógł faktycznie należeć do obrońcy gospodarzy!" - wtóruje "Mundo Deportivo".
Flick na pomeczowej konferencji prasowej był tego absolutnie pewien. - Widziałem powtórki i nie mam wątpliwości, że gol Lewandowskiego został zdobyty prawidłowo - oznajmił niemiecki szkoleniowiec. - Ale musimy to zaakceptować, nie powinniśmy obwiniać sędziego. Wszyscy jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy. Dziś zdarzył się wielki błąd.
Widziałem powtórki i nie mam wątpliwości, że gol Lewandowskiego został zdobyty prawidłowo.
~ Hansi Flick
Passa zwycięstw "Blaugrany" zakończyła się na siedmiu. Kibice wicemistrzów Hiszpanii mogą się tylko cieszyć, że kryzys (chwilowy?) przyszedł już po arcyważnych spotkaniach z Realem Madryt i Bayernem Monachium. Ale i tak meczowe statystyki z Estadio Anoeta są dla nich szokiem.
"Mecz został naznaczony wielką kontrowersją za sprawą systemu VAR. Maszyna wskazała coś, co wydaje się wielce dyskusyjne. Ale jeśli spojrzeć na mecz jako całość, Real Sociedad był znacznie lepszy. Potrafił zneutralizować wszystkie atuty Barcelony" - kwituje madrycki "As".
Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 1:0. Zwycięską bramkę w 33. minucie zdobył Sherlado Becker. Mimo porażki Barcelona zachowała pozycję lidera. Drugi w tabeli Real Madryt traci do niej sześć punktów i ma w zanadrzu jeden mecz zaległy.