Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie zagrożona? Nagła zmiana, media już wiedzą
Robert Lewandowski w aktualnie trwającym sezonie znów popisuje się świetnym instynktem strzeleckim i jest liderem FC Barcelona. Polak jak na razie nie myśli o zakończeniu kariery, ale w stolicy Katalonii muszą zastanowić się, jak zastąpić snajpera w przyszłości. Nazwisk na liście życzeń Blaugrany jest kilka, a w ostatnich miesiącach głośno zrobiło się o Viktorze Gyoekeresie. Portugalskie media sugerują, że Szwed ze Sportingu mógłby odejść już zimą.
Robert Lewandowski ma za sobą bardzo udane miesiące i jego forma poszybowała w górę po nieco gorszym okresie na początku 2024 roku. Kapitan reprezentacji Polski za równo w lidze hiszpańskiej, jak i w Lidze Mistrzów zdobywa mnóstwo bramek i tylko w nielicznych spotkaniach nie wpisywał się na listę strzelców. To jeden z powodów, dla których temat przyszłości napastnika w Barcelonie zszedł nieco na plan dalszy.
Sam zawodnik przyznaje, że chce jeszcze parę sezonów pograć na najwyższym poziomie i jeśli spisywałby się tak, jak ma to miejsce teraz, Blaugrana ma zabezpieczoną pozycję napastnika. Niemniej poszukiwania następcy Lewandowskiego trwają nieustannie i w mediach co chwila można znaleźć nowe doniesienia w tej sprawie. Lista nazwisk potencjalnych zastępców kapitana reprezentacji Polski jest długa.
Gwiazda już zimą w Barcelonie? Nowe doniesienia mediów
Na czele wysuwa się jednak postać Viktora Gyokeres. Reprezentant Szwecji to prawdziwe objawienie trwającego sezonu. W Sportingu gra jak z nut i w 24 spotkaniach zdobył 26 bramek. W samej lidze portugalskiej ma już 18 trafień na koncie. Dlatego nie może dziwić, że Gyokeres jest na celowniku wielu znanych i utytułowanych klubów. Wśród nich są Paris Saint-Germain, Bayern Monachium, czy właśnie FC Barcelona.
Kontrakt 26-latka obowiązuje w Portugalii do 2028 roku i Sporting może liczyć się ze sporym zarobkiem. Bo jest niemal pewne, że Gyokeres po takim sezonie będzie rozchwytywany. Obecnie wyceniany jest na 70 milionów euro, ale kwota może jeszcze podskoczyć. Co jednak ciekawe, portugalskie media informują, że Szwed byłby skłonny opuścić Sporting już w najbliższych tygodniach. A wszystko ma być spowodowane gorszą dyspozycją Sporingu.
Po odejściu Rubena Amorima do Manchesteru United "Lwy" zaczęły przegrywać mecz za meczem. "Kryzys Sportingu sprawia, że drzwi przed Gyokeresem stoją otworem. Spadek formy zespołu ma irytować napastnika który jest wyznaczony na potencjalnego następcę Lewandowskiego w Barcelonie" - czytamy w "Correio de Manha". Jeśli te rewelacje by się potwierdziły i Barcelona ściągnęłaby Gyokeresa, pozycja Lewandowskiego mogłaby być poważnie zagrożona. Zwłaszcza przy ewentualnym kryzysie Polaka.
Na ten moment transfer reprezentanta Szwecji do Blaugrany wydaje się jednak niemożliwy. Wszystko za sprawą kryzysu finansowego Barcelony, która wciąż ma problemy z zarejestrowaniem zawodników już będących w składzie. Wydanie kwoty oscylującej wokół 70 milionów euro wymagałoby od księgowych klubu niebywałej gimnastyki. Niemniej temat przyjścia Gyokeresa do Barcelony może być podgrzewany coraz częściej.