Poruszające zachowanie Lewandowskiego po historycznym golu. Obrazek, który obiegł świat
O Robercie Lewandowskim i jego dokonaniu w Lidze Mistrzów jeszcze długo będzie głośno. Reprezentant Polski we wtorkowym starciu przeciwko Stade Brest zdobył swoją 100 i 101 bramkę w Lidze Mistrzów. Wprawne oko niektórych kibiców mogło zauważyć, że po pierwszej z bramek przeciwko Brest Lewandowski wykonał wymowny gest. To poruszająca dedykacja kapitana reprezentacji Polski.
Od pierwszego trafienia Roberta Lewandowskiego w Lidze Mistrzów minęło trzynaście lat. Tyle potrzebował napastnik reprezentacji Polski, aby stać się trzecim zawodnikiem w historii i dołączyć do elitarnego i wąskiego grona piłkarzy, którym udało się ponad sto razy wpisać na listę strzelców w Champions League.
Dotychczas takim osiągnięciem mogli pochwalić się jedynie Cristiano Ronaldo i Leo Messi, a więc dwaj najlepsi zawodnicy w historii futbolu. We wtorek 26 listopada do tego duetu dołączył właśnie Lewandowski. Blisko przekroczenia bariery stu bramek Polak był bliski już w poprzednim meczu Ligi Mistrzów. W starciu z Crveną Zvezdą Belgrad zdobył dwie bramki i jego licznik zatrzymał się na 99 trafieniach.
Lewandowski z wyjątkową dedykacją. Wzruszający moment dla napastnika
Na historyczny moment Lewandowski musiał poczekać trzy tygodnie. We wtorkowy wieczór Barcelona na własnym terenie zmierzyła się ze Stade Brest i w dużej mierze mówiło się właśnie o możliwym napisaniu historii przez polskiego napastnika. Przejście do legendy dokonało się dość szybko, bo już w 10. minucie Lewandowski wpisał się na listę strzelców.
Kapitan Biało-Czerwonych pewnie wykonał rzut karny, który sam wywalczył. Po zdobytej bramce Lewandowski celebrował chwilę z kolegami z drużyny, pokazał swoje nazwisko na koszulce do kamery, ale przede wszystkim jeden gest był wymowny i wzruszający zarazem. Po tym, jak pozostali piłkarze Barcelony wracali na środek boiska, Lewandowski uniósł dwa palce ku niebu.
Być może nie wszyscy w trakcie transmisji byli w stanie zauważyć ten moment, ale zdjęcia obiegły już cały świat. Gest ten oznacza dedykację gola dla zmarłego taty, Krzysztofa. Zazwyczaj taka dedykacja następuje po pierwszych bramkach w nowym zespole, ale tym razem moment był równie szczególny. "Kiedy zmarł, obiecałem sobie, że wszystkie bramki będę dedykował jemu, zwłaszcza te pierwsze w klubach czy w rozgrywkach. I tak się rzeczywiście dzieje" - powiedział niegdyś Lewandowski w rozmowie z "Galą".
Reprezentant Polski w starciu z Brest nie poprzestał na jednym trafieniu. W doliczonym czasie gry drugiej połowy ustalił wynik spotkania i zdobył swoją drugą bramkę w spotkaniu, a trzecią dla Blaugrany. Tym samym Lewandowski na ten moment zgromadził już 101 trafień w Lidze Mistrzów i można przypuszczać, że w tym sezonie nie jest to jego ostatnie słowo.