Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lewandowskiego czekają dni chwały. Ten miesiąc da odpowiedź na wszystko

FC Barcelona odniosła wielkie zwycięstwo, pokonują 4:0 Real Madryt na jego stadionie. Ten mecz, a także postawa od początku sezonu w lidze jasno pokazują, jak wiele zmieniło się po przyjściu Hansiego Flicka. "Blaugrana" wyraźnie zmierza we właściwym kierunku, co jest dobrą wiadomością dla Roberta Lewandowskiego. Thierry Henry, były piłkarz Barcy, nie ma wątpliwości, że Polaka i jego zespół czekają wielkie chwile. - Ta Barcelona wygra wszystko i nikt jej nie powstrzyma - mówi legenda futbolu.

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski/BURAK AKBULUT / ANADOLU / Anadolu via AFP/AFP

FC Barcelona dała koncert na Estadio Santiago Bernabeu. Jej gra, mimo chwil cierpienia w pierwszych minutach, wyglądała znakomicie. Piłkarze "Dumy Katalonii łapali rywali na jej pułapki ofsajdowe, jak ryby do sieci. Goście wykazali się znacznie większą cierpliwością i dojrzałością, a także w przeciwieństwie do graczy Realu Madryt, z powodzeniem wykonywali zadania taktyczne wyznaczone przez swojego trenera. Gwiazdą wieczoru okazał się Robert Lewandowski i zdaniem Thierry'ego Henry, Polak wraz z drużyną będzie w tym sezonie miał wiele okazji do świętowania. 

Real Madryt CF - FC Barcelona. Skrót meczu. WIDEO (Eleven Sports)/Eleven Sports/Eleven Sports

Henry przepowiada Lewandowskiemu wielkie sukcesy i cierpienie rywali Barcelony

Thierry Henry był piłkarzem FC Barcelona w latach 2007 - 2010. W tym czasie sięgnął z nią po wszystkie możliwe trofea. Grał w złotej erze drużyny, którą wraz z nim reprezentowali m.in. Leo Messi, Ronaldinho, Iniesta, Xavi, Gerard Pique, Carles Puyol i wielu innych. Francuz przyznał, że gdy teraz patrzy na ekipę Hansiego Flicka, to widzi wiele podobieństw właśnie do zawodników, z którymi on miał okazję występować. 

- Lamine Yamal gra jak Messi, Raphinha jak Ronaldinho, a Pedri jak Iniesta ". I to idzie dalej. To tak, jakbym oglądał Barcelonę w 2011 roku - stwierdził legendarny napastnik cyt. przez "Mundo Deportivo". 

Zwłaszcza dla tych najmłodszych piłkarzy, takich jak właśnie Yamal i Pedri, takie słowa są wielką nobilitacją. Jednocześnie oznaczają też dobrą wróżbę dla Roberta Lewandowskiego, bo legenda futbolu nie ma wątpliwości, że najważniejsze sukcesy czekają na Barcelonę. 

- Zespół wrócił do tego, co było wcześniej. Nikt nie będzie w stanie go zatrzymać. Wygra wszystko i każda drużyna, która stanie przed nią, będzie cierpieć tak samo - dodał 123-krotny reprezentant Francji, z którą sięgnął po mistrzostwo i wicemistrzostwo świata oraz mistrzostwo Europy.

Maj będzie miesiącem, który rozstrzygnie o wszystkim

Na to, czy słowa Thierry'ego Henry faktycznie się sprawdzą, trzeba będzie poczekać do maja. Wówczas zakończą się ostatnie rozgrywki tego sezonu, w których uczestniczy FC Barcelona. Na 26 kwietnia zaplanowano finał Pucharu Króla na stadionie La Cartuja w Sewilli. Za to 25 maja Barca rozegra swoje ostatnie ligowe spotkanie, w którym zmierzy się z Athletikiem Bilbao, a 31 maja na Allianz Arena w Monachium odbędzie się finał Ligi Mistrzów. Tam Lewandowski i spółka również mogą zagrać. 

Patrząc na obecną dyspozycję zespołu Hansiego Flicka, w tych rozgrywkach można po Barcelonie spodziewać się walki o najwyższe cele. Robert Lewandowski zatem znów ma szanse, by znaleźć się w centrum najważniejszych wydarzeń europejskiej futbolu, tak, jak to było w barwach Bayernu w sezonie 2019/2020, kiedy właśnie wraz z Hansim Flickiem zdobył mistrzostwo i Puchar Niemiec, a także wygrał Ligę Mistrzów. Ponadto wybrano go wtedy Piłkarzem Roku FIFA oraz UEFA.

Robert Lewandowski i Lamine Yamal/AFP
FC Barcelona rozbiła Real Madryt na Santiago Bernabeu/KIKO HUESCA/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem