Kylian Mbappe aż osiem razy był łapany w sobotę na ofsajdzie. Wystarczyło tylko pierwsze 45 minut, by jego licznik w tej jakże niechlubnej statystyce wskazywał już sześć spalonych. W sumie piłkarzom Realu Madryt w Klasyku zdarzyło się to aż 12 razy, przy ledwie jednym(!) graczy FC Barcelona. Ktoś powie, że wynikało to z taktyki Hansiego Flicka. Oczywiście, ale wyszła też przy tym nieudolność, zwłaszcza Francuza, który nie potrafił pilnować pozycji, a przecież Carlo Ancelotti i koledzy stworzyli mu warunki do tego, by mógł wykorzystywać swój największy atut, czyli szybkość. Hiszpanie miażdżą Mbappe po El Clasico. "Indywidualny kataklizm" Nic zatem dziwnego, że hiszpańskie media krytykują Kyliana Mbappe. Madrycki dziennik "El Periodico de Espana" pisze o tym, że gwiazdor Realu Madryt "w ogóle nie mógł się zrozumieć z kolegami z zespołu, którzy uporczywie go szukali" oraz że "wpadł w pułapkę przygotowaną przez Hansiego Flicka". Z kolei "AS" twierdzi, że występ Mbappe był "indywidualnym kataklizmem". Dziennikarze gazety zwracają uwagę, że nie wzięło się to z przypadku. Podkreślają, że 25-latek wciąż "nie potrafi złapać odpowiedniego czucia z zespołu" i tak bardzo chce się pokazać, że momentami jest "niecierpliwy w prostych sytuacjach", a "koledzy momentami zbyt wolno odczytują jego zamiary". Klasyk te problemy tylko uwypuklił. "Nie gra na takim poziomie, jakiego się oczekuje. (...) Nie wydaje się tak groźny i zdecydowany jak w poprzednich latach" - napisała z kolei "Marca". Znacznie dalej posuwa się kataloński "Sport". "Od czasu jego przybycia gra Los Blancos nie działa, a Francuz zrobił z siebie historycznego głupka w swoim pierwszym El Clasico na Bernabeu. Był przeszkodą w ataku i wpadał w pułapkę obrony Blaugrany, raz po raz będąc na spalonym. Nie uznali nawet jego gola, choć Real był już na prowadzeniu i już świętował. To była jedna z jego najgorszych nocy w zawodowym futbolu" - czytamy w ostrym komentarzu dziennika. Nieudany początek Kyliana Mbappe w Realu. To nie tak miało wyglądać Przychodząc do Realu Madryt Kylian Mbappe miał się stać jednym z trzech "napędów" ekipy Carlo Ancelottiego obok Viniciusa Juniora i Jude'a Bellinghama. Tyle że sam tercet nie działa, bo w La Liga zdobył łącznie tylko 11 goli (sam Lewandowski ma ich 14 - przyp. red). Nie trudno też dostrzec, że wpółpraca wspominanej trójki nie układa się najlepiej, przez co gra mistrzów Hiszpanii często jest mocno szarpana. Wracając do Mbappe. Francuz jak na razie strzelił w lidze tylko sześć goli, z czego aż trzy z rzutów karnych. Widać, że na razie jego wejście do zespołu niest nieudane, bo oczekiwano, że po jego przyjściu "Królewscy" tylko jeszcze bardziej urosną w siłę i staną się niepokonani. Sobotni wieczór pokazał, że wcale tak nie jest i włoski szkoelniowiec musi podjąć jakieś kroki, by lepiej wkomponować byłego gwiazdora PSG do swojej drużyny. Z pewnością tego też oczekuje Florentino Perez.