Barcelona zrobiła prawdziwe show w Madrycie. W drugiej połowie jej piłkarze strzelili cztery gole broniącemu tytułu Realowi, wygrywając 4-0. Pierwsze dwa gole strzelił Lewandowski. Najpierw wykorzystał prostopadłe podanie Marca Casado, a następnie dośrodkowanie z lewej strony Alejandra Balde. 36-letniemu napastnikowi wystarczyły do tego zaledwie dwie minuty. Potem Polak miał jeszcze dwie szanse na podwyższenie wyniku, ale trafił piłką w słupek, a także posłał ją nad poprzeczką. "Jestem bardzo dumny, zadowolony i szczęśliwy nie tylko z tego, że zdobyłem dwie bramki, ale też z tego, jak grała nasza drużyna. Szczególnie na takim stadionie i przeciwko takiemu rywalowi. Teraz będziemy się tym cieszyć" - mówił "Lewy" po pierwszym ligowym El Clasico, w któym wpisał się na listę strzelców. "Ten tydzień z meczem z Sevillą, do tego spotkaniem w Lidze Mistrzów z Bayernem i teraz z Realem był niesamowity. Skupiamy się na kolejnym meczu, ale przez dwa dni, myślę, że możemy cieszyć się tym spotkaniem i tym, jak w nim wyglądaliśmy" - dodał. W sumie Polak, który rozmawiał w naszym języku z Mateuszem Święcickim z Eleven Sports, ma już 14 goli w tym sezonie La Liga i jest zdecydowanym liderem klasyfikacji snajperów. Drugi, Ayoze Perez z Villarrealu, zdobył na razie dwa razy mniej bramek od Lewandowskiego. Real Madryt - FC Barcelona. "Duma Katalonii" zdecydowanym liderem Kolejne dwa trafienia w sobotę dołożyli Lamine Yamal w 77. minucie i Raphinha w 84. Ten pierwszy został najmłodszym w historii zdobywcą gola w El Clasico. W sobotę miał 17 lat i 106 dni, a poprzedni rekordzista Ansu Fati miał 17 lat i 358 dni. Było to o tyle ważne zwycięstwo dla "Dumy Katalonii", że Real poniósł ligową porażkę od 24 września ubiegłego roku, kiedy uległ lokalnemu rywalowi - Atletico 1-3. Później "Królewscy" zwyciężali lub remisowali w 42 kolejnych spotkaniach, ale zabrakło jeszcze jednego, aby wyrównać ligowy rekord... Barcelony. "Duma Katalonii" w latach 2017-18 pod wodzą trenera Ernesta Valverde nie przegrała 43 razy z rzędu. W tabeli podopieczni Flicka mają już sześć punktów przewagi nad największym rywalem. W 12. kolejce Barcelonę czekają derby z Espanyolem. Ten mecz odbędzie się na Stadionie Olimpijskim 3 listopada. Początek o 16.15. Z kolei Real dzień wcześniej zmierzy się na wyjeździe z Valencia CF. Pierwszy gwizdek o 21.00.