"Biało-Czerwoni" oszukani? Ostry zarzut w stronę sędziego. Tak potraktował Polaków
Sobotni mecz Ligi Narodów pomiędzy reprezentacją Polski i Portugalią skończył się dotkliwą porażką naszej kadry 1:3, a także sporą kontrowersją. Nie milkną echa sytuacji, w której Michael Amayaw padł w polu karnym rywali po starciu z Nelsonem Semedo. Jan Bednarek wyjawił po meczu kulisy tamtej sytuacji. Podzielił się swoją interpretacją, a także zdradził, jak holenderski sędzia potraktował Polaków.
Reprezentacja Polski dobrze weszła w mecz z Portugalią, rozgrywając kilka niezłych minut. Niestety, później do głosu doszli Portugalczycy, zabierając nam wszelkie argumenty i już do przerwy prowadzili dwoma golami. Łukasza Skorupskiego pokonali najpierw Bernardo Silva, a później Cristiano Ronaldo.
Kilkanaście minut przed końcem spotkania dość nieoczekiwanie szansę na remis dał nam Piotr Zieliński, zdobywając bramkę na 1:2 po asyście wprowadzonego z ławki Kacpra Urbańskiego. Później wiele radości mógł dać nam inny z rezerwowych - Michael Ameyaw.
W 88. minucie pomocnik Rakowa Częstochowa upadł w polu karnym Portugalczyków po starciu z Nelsonem Semedo. Holenderski sędzia Serdar Gözübüyük nie przerwał jednak gry, a rywale wyprowadzili kontrę, po której wykonujący ratunkową interwencję Jan Bednarek wpakował piłkę do własnej bramki, pogrążając naszą reprezentację.
Kontrowersja w mecz Polska - Portugalia. Jan Bednarek wyjawia, jak sędzia potraktował Polaków
28-letni defensor po meczu był pytany o tamtą sytuację. Jak przyznał, arbiter zachowywał się agresywnie względem naszych piłkarzy. I śmiało mógł odgwizdać "jedenastkę".
- Reakcja sędziego była jednoznaczna i agresywna względem nas. Łukasz Skorupski i Krzysztof Piątek podeszli do niego i od razu dostali po żółtej kartce. Nie było opcji dyskutowania i rozmawiania, żeby wytłumaczył tę sytuację, tylko agresywnie się zachował. I powiedział, że rzutu karnego nie było - rozpoczął swoją wypowiedź Jan Bednarek.
I dodał: - Z tego co mówili trenerzy, jakiś tam kontakt był. I sędzia mógł podyktować "jedenastkę" jednak tego nie zrobił.
Robert Lewandowski i spółka nie muszą długo czekać na to, by spróbować zrehabilitować się po porażce z Portugalią. Już we wtorek podopieczni trenera Michała Probierza zmierzą się bowiem na Stadionie Narodowym z Chorwacją, która przed miesiącem ograła nas w Osijeku 1:0.