Wielkie problemy polskiej kadry, a stawka ogromna. Probierz musi decydować
Do samego końca przyszło nam walczyć o uniknięcie bezpośredniej relegacji z dywizji A Ligi Narodów. O naszym (możliwym) być albo nie być w elicie zdecyduje mecz ze Szkocją, do którego reprezentacja Polski przystępuje z ogromnymi problemami kadrowymi. Trener Michał Probierz musi ułożyć z dostępnych piłkarzy drużynę, która na PGE Narodowym wywalczy chociaż remis. Oczywiście, wciąż będzie w niej sporo piłkarskiej jakości, lecz pytanie, czy problemy nie będą stanowiły w niej zbyt dużej przeciwwagi.
Jeden punkt wywalczony w meczu ze Szkocją wystarczy, by reprezentacja Polski zagwarantowała sobie trzecie miejsce w grupie Ligi Narodów, a tym samym zagrała w barażach o pozostanie w dywizji A, unikając bezpośredniego spadku. Wygrana w play-offach wcale nie będzie - najprawdopodobniej - łatwym zadaniem, lecz o to będzie się można martwić potem. Najpierw trzeba skupić się na poniedziałkowym spotkaniu.
A "Biało-Czerwoni" przystąpią do niego poważnie osłabieni brakiem sporej liczby piłkarzy. Z listy pierwotnie powołanych na spotkania z Portugalią i Szkocją wypadło już sześciu zawodników: Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński, Przemysław Frankowski, Taras Romanczuk, Kacper Kozłowski oraz Robert Lewandowski. Zgrupowanie przedwcześnie opuścił także powołany dodatkowo Michael Ameyaw. Jedyne wzmocnienie kadry po powrocie z Porto stanowi Mateusz Wieteska, który dołączył do drużyny. Nie należy jednak się spodziewać, by zagrał dziś od pierwszej minuty na PGE Narodowym. Choć jego obecność daje większe pole manewru.
W meczu z Portugalią trener Probierz testował ustawienie z czteroosobowym blokiem obronnym, lecz alternatywa w postaci piłkarza Cagliari może pozwolić nam grać w sprawdzonym schemacie. Wówczas na środku obrony wystąpić powinni Sebastian Walukiewicz, Kamil Piątkowski oraz Jakub Kiwior, między słupkami Łukasz Skorupski, a na wahadłach Jakub Kamiński i Nicola Zalewski.
Jak zwykle wielką niewiadomą pozostaje obsada pozycji defensywnego pomocnika, lecz w obecnej sytuacji najrozsądniejszym wariantem wydaje się postawienie na Antoniego Kozubala, ewentualnie Bartosza Slisza. Optymalnym uzupełnieniem pozostałych pozycji w środku pola jest tercet złożony z Piotra Zielińskiego, nieco wysuniętego Kacpra Urbańskiego oraz Sebastiana Szymańskiego, choć występ tego ostatniego stoi pod znakiem zapytania. 25-latek miał grać od pierwszej minuty już z Portugalią, lecz ostatecznie zabrakło go na murawie, gdy poczuł problemy z mięśniem. Odpowiedź co do jego występu w starciu ze Szkocją, miał dać niedzielny trening. Alternatywę dla piłkarza Fenerbahce stanowią choćby Bartosz Kapustka czy Mateusz Bogusz.
W piątkowym meczu w Porto zagrał Krzysztof Piątek. W jednej z sytuacji otarł się o gola, ale ostatecznie nie trafił w bramkę i nie do końca dał argumenty, by utrzymać miejsce w składzie. Ze Szkocją może nam się przydać silny napastnik, potrafiący rozbijać się między obrońcami z Wysp, a to profil, w który idealnie wpisuje się Adam Buksa, choć jak sam przyznaje, wachlarz jego zagrań jest zdecydowanie szerszy. Ale przydać może się i Karol Świderski, który znacznie lepiej radzi sobie w grze kombinacyjnej i już nie jeden raz udowodnił, jaką wartość stanowi dla naszej reprezentacji. Zobaczymy, na kogo postawi selekcjoner Michał Probierz.
Mecz Polska - Szkocja. Tak mogą zagrać "Biało-Czerwoni":
Skorupski - Walukiewicz, Piątkowski, Kiwior - Kamiński, Kozubal, Zieliński, Szymański, Urbański, Zalewski - Buksa