W czwartek tłumy pożegnały Artura Sarnata. Były legendarny bramkarz Wisły Kraków spoczął na cmentarzu w Michałowicach, czyli miejscowości, w której osiadł jeszcze za czasów kariery piłkarskiej. Nagły szok. Artur Sarnat zmarł w wieku 54 lat W nocy z soboty na niedzielę 17 listopada "Gazeta Krakowska" przekazała smutną wieść o śmierci Artura Sarnata. Ta informacja spadła na internautów, jak grom z jasnego nieba. Mało kto wiedział bowiem, że były piłkarz w minionych tygodniach stoczył walkę z chorobą. Mężczyzna miał zaledwie 54 lat, co oznacza, że większość kibiców PKO BP Ekstraklasy wciąż pamiętało jego popisy. Chociaż w trakcie swojej kariery reprezentował też barwy Wawelu Kraków, Cracovii, Polonii Warszawa, KSZO Ostrowiec, Korony Kielce czy Kmity Zabierzów, swoje największe triumfy święcił wraz z Wisłą Kraków. Występował w jej barwach w latach 1993 - 2001 oraz 2002 - 2003. Miał znaczny udział w sukcesach tzw. złotej generacji krakowskiego zespołu. Wygrał z nim dwa mistrzostwa, a także Puchar i Superpuchar Polski. Artur Sarnat pożegnany. Wielu ludzi przybyło do Michałowic Pogrzeb śp. Sarnata miał miejsce w czwartek 21 listopada. Doszło do niego w Michałowicach, podkrakowskiej miejscowości, w której były piłkarz osiadł z rodziną jeszcze w czasach swojej kariery sportowej. Warto dodać, że zmarły zapisał się w pamięci kibiców "Białej Gwiazdy" nie tylko ze względu na sukcesy. Gdy dołączał do drużyny, ta występowała w ekstraklasie. Przeżył z nią spadek i powrót do elity, a dopiero później wraz z kolegami rozpoczął wspomnianą złotą erę klubu z Krakowa. Czwartkowy pogrzeb nie był ostatnim hołdem złożonym śp. Sarnatowi. Kibice Wisły zamierzają uhonorować go również podczas piątkowego spotkania w Betclic 1. Lidze przeciwko Stali Rzeszów. Początek meczu już o godzinie 20:30.