Oba zespoły zmierzą się we wtorek na Stade Velodrome. Meczowi towarzyszą podteksty pozaboiskowe, ponieważ w pierwszym spotkaniu, rozegranym w październiku w Madrycie doszło do zamieszek między francuskimi fanami a policją. Teraz w obawie przed kolejnymi kłopotami, władze Atletico zwróciły się do swoich kibiców, o nie wyjeżdżanie na spotkanie z Marsylią. Jak utrzymuje kapitan Olympique, zespół koncentruje się jednak na tym, by uzyskać trzecie miejsce w grupie, gwarantujące im na wiosnę grę w Pucharze UEFA. - Chcemy kontynuować naszą przygodę z europejskimi pucharami. Myślę, że jesteśmy w stanie wywalczyć trzy punkty z Atletico, tak by pozostać w rywalizacji najlepszych europejskich drużyn - oświadczył Cana. - Hiszpanie mają bardzo silną ekipę i są doświadczonym zespołem. Nie możemy martwić się jednym, czy dwoma piłkarzami, bo ich siła drzemie w grze zespołowej - dodał. Kapitan wyraził również żal, że w jego zespole nie wystąpi kontuzjowany napastnik, Mamadou Niang. - To trudna sytuacja, bo to nasz pierwszy atakujący i jeden z największych atutów - ocenił. - Są jednak inni piłkarze, którzy będą się chcieli pokazać z jak najlepszej strony. Może go nie zastąpią, ale z pewnością zapewnią naszej grze wysoki poziom - zakończył. Spotkanie Olympique Marsylia z Atletico Madryt rozpocznie się we wtorek o godz. 20.45.