Hajto obnażył absurd w sztabie Probierza. "Pic na wodę, fotomontaż"
Reprezentacja Polski zaprezentowała się z fatalnej strony w drugiej połowie piątkowego meczu z Portugalią. Po przerwie biało-czerwoni dali sobie wbić pięć bramek, ostatecznie przegrywając aż 1:5. W ostatnim odcinku programu "Cafe Futbol" głos na temat meczu zabrał Tomasz Hajto. Ekspert Polsatu Sport obnażył jeden z absurdów sztabu selekcjonera Michała Probierza, wskazując na popełnione w trakcie spotkania błędy.
Reprezentacja Polski w drugiej połowie meczu z Portugalią skompromitowała się pod kilkoma względami. W ostatnim odcinku "Cafe Futbol" Tomasz Hajto poruszył kwestię stricte boiskową.
Portugalczycy zdemolowali Polaków w drugiej połowie
Do przerwy meczu w Porto polscy kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia. Biało-czerwoni nie tylko zdołali utrzymać bezbramkowy remis, ale w pierwszej połowie byli zwyczajnie lepsi od gospodarzy. Tworzyli sobie więcej okazji, a brakowało im tylko skuteczności - a to wszystko pod nieobecność Roberta Lewandowskiego! Niestety, piękny sen prysł tuż po zmianie stron. W drugiej odsłonie kadra Portugalii urządziła sobie z podopiecznymi Michała Probierza trening strzelecki, ostatecznie wygrywając aż 5:1.
Co gorsza, wynik to nie jedyna zła wiadomość dla selekcjonera. Kolejną są kontuzje, a w dalszej kolejności nie sposób nie wspomnieć o kompromitującej sytuacji z 72. minuty. Probierz chciał wprowadzić na boisko Karola Świderskiego, ale okazało się, że napastnik Charlotte FC nie został zgłoszony do gry w tym meczu. Za ten błąd odpowiada team manager kadry, a PZPN podjął już w jego sprawie decyzję.
Hajto nie może tego zrozumieć: po co komuś 27 ludzi w sztabie?
Ostatni odcinek programu "Cafe Futbol" zdominowała dyskusja o meczu Portugalia - Polska. W pewnym momencie głos zabrał znany z ciętego języka Tomasz Hajto, który wypunktował ważną kwestię boiskową.
"Skoro do przerwy mam 0:0, solidny wynik, solidne podwaliny, żeby budować coś w drugiej połowie, to ja nie mogę sobie hurraoptymistycznie powiedzieć: "dawajcie, jedziemy teraz z nimi!". Bo to jest ciągle Portugalia. Muszę ten tył zabezpieczać. Jeżeli wrzucasz trzech obrońców, Romanczuk musi zostać z tyłu. A ty masz Marczuka, Kamińskiego, Zalewskiego. (...) Mamy Kamińskiego na środku obrony, który tam nigdy nie zagrał, masz Marczuka - ofensywnego i Zalewskiego - turbo ofensywnego. Gdzie masz analizę przeciwnika, o której my mówimy?" - zaczął były obrońca.
27 ludzi w sztabie - nawet nie wiem, od czego ci ludzie są, bo nie wiem, na co komuś jest 27 ludzi. To jest pic na wodę, fotomontaż. Protokołu nawet nie umieją rozpisać dobrze przy tylu ludziach. Jest siedmiu asystentów trenera. Nikt nie przyszedł i nie powiedział do trenera: "musimy to zabezpieczyć przy stałym fragmencie, niech sobie trener to przemyśli". Po to biorę asystenta. U nas w Polsce jest przyjęte, że asystent to wykonuje polecenia
~ spuentował 52-latek
Nie ulega wątpliwości, że krytyka wobec Michała Probierza narasta z każdym negatywnym wynikiem. Szansę na poprawę nastrojów wśród fanów reprezentacja Polski otrzyma już w poniedziałek. Wtedy o godzinie 20:45 podejmie u siebie Szkocję w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Narodów.
Polsat Sport