Partner merytoryczny: Eleven Sports

PZPN podjął decyzję po kompromitacji w Porto. Interwencja piłkarzy

Piątkowe spotkanie z Portugalczykami przyniosło Polakom wiele złych wieści. Najważniejszą kwestią był rzecz jasna wynik, bo w drugiej połowie gospodarze zaaplikowali podopiecznym Michała Probierza aż pięć bramek. W trakcie meczu doszło jednak do poważnej wpadki organizacyjnej, w wyniku której na boisku nie mógł pojawić się Karol Świderski. Tomasz Włodarczyk z portalu "Meczyki.pl" przekazał, jaką decyzję w tej sprawie podjął PZPN.

Michał Probierz i Karol Świderski (na małym zdjęciu)
Michał Probierz i Karol Świderski (na małym zdjęciu)/Pawel Andrachiewicz / PressFocus / NEWSPIX.PL/Newspix

W wyniku błędu team managera reprezentacji Polski Karol Świderski nie znalazł się w protokole na niedawny mecz z Portugalią. PZPN podjął już decyzję w tej sprawie.

Niesłychana wpadka reprezentacji Polski. Świderskiego odesłano na trybuny

O meczu w Porto każdy piłkarz, członek sztabu, trener i kibic reprezentacji Polski chciałby jak najszybciej zapomnieć. No, a przynajmniej o wszystkim, co działo się od 46. minuty. W pierwszej połowie biało-czerwoni nadawali ton pojedynkowi, a jedyne, czego im brakowało, to skuteczność. Po zmianie stron prawdziwe okazało się porzekadło o niewykorzystanych szansach. Portugalczycy wybiegli na drugą odsłonę odmienieni i zdemolowali podopiecznych Michała Probierza, ostatecznie wygrywając aż 5:1.

Starcie to było jednak rozczarowujące też ze względów pozasportowych. Polacy nie zaprezentowali się z dobrej strony pod względem organizacyjnym. Marcin Bułka całą drugą odsłonę rozegrał w spodenkach kolegi z kadry, Łukasza Skorupskiego, ale to tylko mało istotna anegdota. Większy problem przydarzył się w okolicy 72. minuty. Probierz chciał wprowadzić na boisko Karola Świderskiego, ale w ostatniej chwili... napastnika odesłano na trybuny.

Powód takiej decyzji był kuriozalny i prozaiczny. Team manager drużyny Łukasz Gawrjołek nie wprowadził jednego znaku w protokole meczowym. To wystarczyło, by 27-latek nie otrzymał pozwolenia na występ w spotkaniu Ligi Narodów. Ostatecznie na boisku w miejsce Kacpra Urbańskiego pojawił się Adam Buksa.

Piłkarze interweniowali, team manager może spać spokojnie

W pierwszych godzinach po meczu spływały informacje na temat tej wpadki. Szybko stało się jasne, że Łukasz Gawrjołek popełnił ludzki błąd, po popełnieniu którego był zdruzgotany. Nie wiadomo było wówczas, jaka czeka go przyszłość. Sytuacja rozwiązała się w ciągu dwóch dni. Poinformował o tym Tomasz Włodarczyk z portalu "Meczyki.pl". W sobotę piłkarze wybrali się do Cezarego Kuleszy, by wstawić się za team managerem.

Cezary Kulesza przyjął to do wiadomości, więc Łukasz Gawrjołek może czuć się bezpieczny

~ przekazał Włodarczyk

Teraz biało-czerwoni skupiają się już na ostatnim, istotnym spotkaniu w Lidze Narodów. W poniedziałek o godzinie 20:45 zmierzą się na stadionie PGE Narodowym ze Szkotami. Już zapraszamy na naszą relację na żywo, do której link znajduje się poniżej.

Probierz miał o to pretensje do Bońka. Jest odpowiedź. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Karol Świderski/AFP
Michał Probierz/Piotr Matusewicz / DPPI /AFP
Adam Buksa/AFP

 

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem