Absurdalne kulisy wpadki ze Świderskim. Zabrakło... jednego znaku
O tym, że piątkowy mecz reprezentacji nie był popisem zdążył się przekonać już każdy kibic. Wysyp pechowych kontuzji, zamienione spodenki Marcina Bułki, czy w końcu - brak zgłoszenia Karola Świderskiego do kadry meczowejs sprawiły, że spotkanie to pamiętać będziemy jeszcze długo. Jak to możliwe, że w sztabie kadry nie dopilnowano tak prostej rzeczy, jak zgłoszenie w protokole? Szczegółom przyjrzał się Przemysław Langier z "Goal.pl". Jak się okazuje, wszystko z powodu... jednego znaku.
Wokół starcia kadry Michała Probierza z Portugalią działo się w piątek tyle, że fani mieli problem, by za wszystkim nadążyć. Kulminacją wszystkich nieszczęść była jednak sytuacja z Karolem Świderskim. Napastnik, który na zgrupowanie przybył ze Stanów Zjednoczonych (reprezentuje barwy Charlotte FC) przygotowywał się do wejścia na murawę przy linii bocznej. Po chwili konsternacji okazało się jednak, że... nie może tego zrobić, bo jego nazwiska zabrakło w protokole meczowym. Zweryfikować mógł to każdy, choćby za pośrednictwem strony UEFA.
Zamiast "Świderka" na boisku pojawił się więc Adam Buksa, a plan taktyczny Michała Probierza nie mógł tym samym zostać wypełniony w stu procentach. Mając poprawkę na końcowy wynik (1:5) występ Świderskiego pewnie nie zbawiłby naszej drużyny. Fani niezmiennie zadają sobie jednak pytanie: jak możliwym jest, by na szczeblu reprezentacyjnym nie dopilnować takiego detalu?
Ten jeden, jedyny znak
Szczegółom przyjrzał się Przemysław Langier z "Goal.pl". Jak się okazuje, o wszystkim decydował... jeden znak. Zgłoszeń, zarówno kadry meczowej, jak i wyjściowej "11" dokonuje się w specjalnym systemie UEFA. Według informacji Langiera napastnik Charlotte do kadry meczowej zgłoszony został, jednak zabrakło go w kroku drugim. Przy wskazywaniu zawodników podstawowego składu i tych na ławce rezerowych obok Świderskiego... nie zaznaczono żadnej pozycji. Wobec tego w systemie nie widniał ani jako gracz podstawowy, ani jako zmiennik.
Drużyna Michała Probierza szansę na rehabilitację będzie miała już w poniedziałek. W Warszawie zmierzy się ze Szkocją w pojedynku, którego stawką będzie podtrzymanie nadziei na pozostanie w Dywizji A Ligi Narodów. Chcąc zagrać w barażach o utrzymanie, "Biało-Czerwoni" nie mogą przegrać.