Kamil Glik zareagował po klęsce z Portugalią. Nawet nie potrzebował słów, wymowne
Reprezentacja Polski została rozbita przez Portugalię. Drużyna Michała Probierza przegrała 1:5, a honorowe trafienia dla Biało-Czerwonych zaliczył debiutujący Dominik Marczuk. Po tym spotkaniu na kadrowiczów i selekcjonera spadły gromy i nie zabrakło również reakcji Kamila Glika, który nie potrzebował nawet słów, by wyrazić swoje emocje.
Pierwsza połowa meczu z Portugalią dawała nadzieję, że Polacy tego wieczoru mogą walczyć jak równy z równym. Wskazywał na to nie tylko bezbramkowy remis, ale gra piłkarzy Michała Probierza, którzy stwarzali sobie sytuacje i rzadko dopuszczali gospodarzy do swojej bramki. Druga połowa była jednak prawdziwym koszmarem i nie ma wątpliwości, że na ostateczną klęskę 1:5 znaczący wpływ miały kontuzje Bartosza Bereszyńskiego i Jana Bednarka, bo to po ich zejściu przeciwnicy siali spustoszenie w naszej defensywie. O piątkowym spotkaniu polscy piłkarze i kibice z pewnością będą chcieli jak najszybciej zapomnieć, tym bardziej że doszło do kompromitującej wpadki związaniem z niezgłoszeniem Karola Świderskiego do kadry meczowej.
Kamil Glik nie dowierzał. Tak zareagował na blamaż reprezentacji Polski
Pewnie wielu obserwatorów meczu z Portugalią mogło w jego trakcie pomyśleć sobie "przydałby się teraz kadrze taki Glik". Nasza defensywa jest bowiem pozbawiona lidera, dowódcy, który byłby w stanie ją odpowiednio kierować i trzymać w ryzach. Tyle że 36-latek najlepsze lata ma już za sobą, a na dodatek i do gry wróci dopiero na wiosnę. Polska piłka zatem czeka na obrońcę mającego cechy defensora Cracovii wolicjonalne i odpowiedni poziom.
Kamil Glik oglądał to spotkanie i podzielił się swoimi emocjami, udostępniając po ostatnim gwizdku zdjęcie flagi narodowej, opatrzonej emotikoną "przerażenia". Można się zatem domyślać, że 103-krotny reprezentant Polski nie mógł uwierzyć w to, jak bardzo nasz zespół został rozbity przez rywali.
W poniedziałek "mecz o wszystko". Polska zagra ze Szkocją
Ostatni mecz grupowy tegorocznej Ligi Narodów reprezentacja Polski rozegra w poniedziałek 18 listopada ze Szkocją o godz. 20:45. Stawką tego spotkania będzie trzecie miejsce w grupie 1 dywizji A. Jeśli Biało-Czerwoni przegrają więcej, niż jedną bramką, wówczas bezpośrednio spadną do dywizji B. W innym przypadku zespół Michała Probierza czeka dwumeczowy baraż o utrzymanie.