Boniek przypomniał słowa Probierza. I nagle w śmiech. "To o mnie chodziło"
Polacy jak najszybciej będą chcieli zapomnieć o meczu w Porto z reprezentacją Portugalii. Piłkarzom zupełnie nie wyszła druga połowa, w której gospodarze strzelili aż pięć bramek. Jeszcze więcej mówi się o zamieszaniu poza boiskiem i niezgłoszonym do gry Karolu Świderskim. Z tej okazji Zbigniew Boniek postanowił przypomnieć o niedawnych słowach Michała Probierza oraz dobitnie mu odpowiedzieć.
"Biało-Czerwonym" pozostał już zaledwie jeden mecz do zakończenia fazy grupowej Ligi Narodów UEFA. Po pięciu rozegranych potyczkach podopieczni Michała Probierza znajdują się w nieciekawym położeniu i ze Szkocją muszą zapunktować, by zagrać w barażach o utrzymanie w najwyższej dywizji. Do potyczki na PGE Narodowym gospodarze podejdą w kiepskich humorach. Piątkowe starcie w Portugalii zakończyło się istnym pogromem i ogromną wpadką wizerunkową związaną z Karolem Świderskim.
Napastnik Charlotte FC w drugiej połowie szykował się do wejścia na boisko, lecz dosłownie w ostatniej chwili wykryto poważny błąd. Nazwisko 27-latka nie widniało w oficjalnej kadrze meczowej, w związku z czym rawiczanin nie tylko musiał pożegnać się z grą w końcówce pojedynku, ale też został odesłany na trybuny, ponieważ jako niezgłoszony zawodnik nie mógł dłużej przebywać na ławce rezerwowych. Po kilkunastu godzinach okazało się, że zawinił brak jednego znaku.
Na ten właśnie temat przed konfrontacją ze Szkocją dyskutuje teraz środowisko piłkarskie. Zdaniem niektórych ekspertów do nieporozumienia mogło dojść za sprawą zbyt wielu powołanych piłkarzy przez selekcjonera. Tak uważa choćby Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN odpowiedział 52-latkowi na słowa wypowiedziane podczas jednej z konferencji prasowych. "Michał miał kiedyś do mnie pretensje. Na konferencji powiedział: "Niektórzy mówią". A to o mnie chodziło (śmiech)" - rozpoczął swój wywód w programie "Cafe Futbol".
Boniek nie mógł się powstrzymać. Były prezes PZPN zripostował Probierza
"Michał powołał wtedy 29 zawodników. Moje zdanie jest takie, że jakby było 23, to nie byłoby problemu ze sprawozdaniem i nie byłoby tego błędu. Jest pełno dziennikarzy, jest konferencja i Michał mówi tak: "Powołałem 29 piłkarzy. Mam 9 zawodników zagrożonych żółtymi kartkami, dlatego tak dużo". I nikt z dziennikarzy nie zadaje pytania, tylko: "Panie trenerze, spokojnie, ale my mamy przeciętną 2,2 kartki na mecz. Czyli jeżeli nawet wypełnimy przeciętność, to nam zostaje zawsze 27 zawodników. W meczu z Portugalią nawet nie przekroczyliśmy tej przeciętnej, tylko byliśmy pod przeciętną" - dodał popularny "Zibi".
O wspomnianym błędzie oraz drugiej połowie w Porto trzeba teraz jak najszybciej zapomnieć. Poniedziałkowa konfrontacja ze Szkotami rozpocznie się o godzinie 20:45. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.