Partner merytoryczny: Eleven Sports

FC Barcelona uderzyła pięścią w stół. Kibice nie wejdą na stadion. Są wściekli

Coraz goręcej robi się w stolicy Katalonii przed meczem FC Barcelona – Brest w Lidze Mistrzów. Atmosferę podgrzewa nie tylko szansa Roberta Lewandowskiego na setne trafienie w tychże prestiżowych rozgrywkach. Na godziny przed pierwszym gwizdkiem zrobiło się niemałe zamieszanie z kibicami. Podczas starcia nie będzie zorganizowanego dopingu, ponieważ działacze gospodarzy zamknęli sektor najwierniejszych fanatyków. Poszło o pieniądze.

Fani Barcelony
Fani Barcelony/AFP

Delikatny konflikt pomiędzy osobami odpowiedzialnymi za doping FC Barcelona a klubem trwa już od jakiegoś czasu. Fani nabroili swoim zachowaniem poza granicami Hiszpanii, za co karę od UEFA otrzymała "Duma Katalonii". Działacze nie zamierzali uszczuplać budżetu, dlatego przedstawili wspomnianym kibicom żądania - albo grupy Almogavers, Front 532, Nostra Ensenya i Supporters Barca wyłożą pieniądze za to, że ich członkowie nieodpowiednio zachowali się w delegacji, albo ich sektor zostanie zamknięty.

Prośba włodarzy nie przyniosła najwyraźniej oczekiwanego skutku. We wtorek zaprezentowano opinii publicznej oficjalne stanowisko klubu. "Barcelona informuje, że od dziś Espai d’Animacio (EDA) [czyli sektor, na którym zasiadają najzagorzalsi kibice i prowadzi się zorganizowany doping - przyp. red.] na Stadionie Olimpijskim Montjuic zostaje wyłączone z powodu nieprzestrzegania przez grupy [kibicowskie] zobowiązań podjętych wobec klubu" - czytamy w komunikacie cytowanym przez "fcbarca.com".

Decyzja błyskawicznie wywołała burzę w mediach społecznościowych. Wściekli są między innymi polscy sympatycy "Blaugrany". "I piknik będzie", "Teraz będzie jak na Narodowym", Będziemy się bawić jak na stypie, bo ci sobie znaleźli moment na walkę. Zamknąć na Las Palmas, a nie na LM w słabszym momencie" - czytamy w komentarzach pod wpisem "BarcaInfo" w serwisie X.

Kibice odpowiadają klubowi. "Nie mamy działać jak policja"

Na odważne posunięcie działaczy zareagowały już również grupy, które nie pojawią się we wtorkowy wieczór na Stadionie Olimpijskim. "Chcieliśmy spotkać się z klubem, aby porozmawiać o tej sytuacji, a klub wyraził na to gotowość, ale wtedy, gdy zapłacimy wcześniej 21 000 euro, których się od nas domagają, coś, czego nie mogliśmy zrobić, ponieważ to było przyjęcie odpowiedzialności zbiorowej. My współpracujemy. (...) Nie mamy działać jak policja, to klub ma narzędzia, aby zlokalizować i ukarać osobę, która zachowuje się nagannie i karalnie. Nie można kryminalizować kolektywu za działania indywidualne. Na trybunie organizującej doping są nas 572 osoby, a postępowań było 14 - brzmi najważniejszy fragment oświadczenia.

Około czternastej minuty zademonstrowane zostanie niezadowolenie. "Grupa Grada de Animación jest wkurzona na działania klubu wobec nich w szczególności, że dziś na Estadi Olímpic Lluís Companys będzie około 3 tysiące kibiców z Francji. W 14 minucie spotkania namawiają innych, żeby machać w stronę turystów na stadionie okazując w ten sposób protest" - melduje "BarcaInfo".

We wtorkowy wieczór wiele będzie działo się więc nie tylko na murawie. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.

/INTERIA.PL/interia

"As Sportu 2024". Wybierz z nami finałową 16 plebiscytu

Venezia FC – US Lecce 0-1. SKRÓT. WIDEO (Eleven Sports)/Eleven Sports/Eleven Sports
Kibice FC Barcelona/IVAN TERRON / DPPI via AFP/AFP
Fani Barcelony/AFP
Radość piłkarzy Barcelony/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem