Wilfredo Leon wypalił na temat Nikoli Grbicia. Zdradził kulisy, tego kibice nie widzą
Polscy siatkarze pod wodzą Nikoli Grbicia przełamali "klątwę" olimpijskiego ćwierćfinału i sięgnęli po medal igrzysk po 48 latach przerwy. Trener reprezentacji Polski i jego siatkarze nawet kilka miesięcy po rywalizacji w Paryżu zbierają zasłużone laury. I odsłaniają kolejne kulisy olimpijskiego sukcesu. Tym razem głos na temat Grbicia zabrał Wilfredo Leon. Opowiedział o tym, jak zachowuje się selekcjoner, kiedy denerwuje się na swoich siatkarzy.
Wilfredo Leon i Nikola Grbić pojawili się w Warszawie przy okazji Gali Olimpijskiej. Wraz z innymi medalistami igrzysk w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego odbierają nagrody za wywalczony w Paryżu medal. A ten udało się zdobyć w wyjątkowych okolicznościach - po dramatycznym meczu z USA, który otworzył Polsce drogę do olimpijskiego finału.
Jeszcze przed oficjalnymi uroczystościami siatkarz i trener pojawili się w studiu Polsatu Sport. W rozmowie z Marcinem Lepą i Bożeną Pieczko pojawił się temat wielojęzyczności Grbicia. Serbski trener początkowo rozmawiał z siatkarzami i dziennikarzami po angielsku, z czasem zaczął używać również języka polskiego. Na co dzień mieszka we Włoszech i również tym językiem włada biegle. A czasami używa go również wtedy, kiedy jest zdenerwowany, o czym opowiedział Leon.
Myślę, że lepiej, kiedy się denerwuje po włosku, bo wtedy bardzo mało ludzi to rozumie. Trener denerwuje się bardziej na treningu, na meczu już wie, że będziemy robić to, o co prosił. Dlatego mamy bardzo spokojną głowę. Wiadomo, że czasami potrzebny jest krzyk lub podniesienie głosu, ale wszystko zostaje na treningu
~ opowiada przyjmujący kadry, zdradzając kulisy treningów kadry.
Wilfredo Leon opowiedział o nerwach Nikoli Grbicia. Tak denerwuje się selekcjoner
Sam Grbić, który siedział tuż obok Leona, skwitował tę opowieść tylko uśmiechem. Serb podkreślił, że wygrany półfinał z USA był najważniejszym jak dotąd zwycięstwem w jego trenerskiej karierze. Wśród wspomnień związanych z tym spotkaniem wrócił między innymi do postaci Grzegorza Łomacza - rezerwowego rozgrywającego kadry, którego wejście pomogło odmienić losy tamtej dramatycznej rywalizacji.
Osiągnęliśmy bardzo ważny wynik. Bardzo ważna była gra tych zawodników, którzy wcześniej nie występowali, jak Grzegorz Łomacz. Wygraliśmy jako zespół, wszyscy razem. Dlatego jestem bardzo dumny
~ podkreśla Grbić.
Ale i trener, i gwiazda jego drużyny nie zamierzają poprzestać na srebrnym medalu z Paryża. Polski Związek Piłki Siatkowej przedłużył kontrakt z Grbiciem, powierzając mu misję przygotowania kadry do kolejnych igrzysk w 2028 r. O występie na tej imprezie marzy także Leon, który jeszcze przed imprezą w Paryżu deklarował, że interesuje go tylko olimpijskie złoto. Dziś przyjmujący, który w tym sezonie debiutuje w PlusLidze, bardziej docenia już jednak także srebrny medal. Ale nadzieje na złoto wciąż nie gasną.
"Myślę, że każda osoba w Polsce może być zadowolona, że po tylu latach w końcu wróciliśmy na dobry poziom. Nie jest to złoto, czekamy na kolejne igrzyska za cztery lata, by po nie sięgnąć. Ale to już nie będzie tak, że znów przegraliśmy ćwierćfinał" - zaznacza siatkarz.