Imane Khelif była jedną z tych postaci, które podczas letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu wywoływały zdecydowanie największe kontrowersje. Algierska pięściarka w przeszłości nie przeszła testów płci i została wykluczona z mistrzostw świata organizowanych przez IBA. Pewne środowiska wprost oskarżały ją o bycie mężczyzną, na co do dziś nie ma jednak żadnych dowodów. Na igrzyskach w Paryżu w swojej wadze Imane Khelif pewnie pokonała wszystkie rywalki i zdobyła złoty medal. Po drodze zmierzyła się z Włoszką Angelą Carini, która po porażce nie podała jej ręki i nie podziękowała za pojedynek. Zachowanie Carini odbiło się bardzo szerokim echem i zostało odebrane jako manifest sprzeciwu wobec nierównej rywalizacji. Włoszka bardzo szybko ostudziła jednak panujące emocje i wyjawiła, że jej gest nie miał takiego podłoża. - To nie było zamierzone, w rzeczywistości przepraszam ją i wszystkich. Byłam zła, bo moje igrzyska już "poszły z dymem". Nie mam nic przeciwko Khelif, a wręcz przeciwnie, gdybym spotkała ją ponownie, przytuliłabym ją - mówiła pięściarka. Khelif komentuje zachowanie Carini. Algierka mówi o działaniu pod presją Teraz do tamtej przykrej sytuacji wróciła Imane Khelif i, co szczególnie ciekawe, zrobiła to na łamach włoskiej stacji Rai 3. W rozmowie z dziennikarzem Algierka, która tamtego dnia w Paryżu pokonała Włoszkę w 46 sekund, powiedziała, że nie ma do niej pretensji i sądzi, że ona sama znajdowała się pod dużą presją, której ostatecznie uległa. "Donos" przed Billie Jean King Cup dotyczący polskiej ekipy. Polski Związek Tenisowy tłumaczy - Nie mam pretensji do Angeli Carini, jest bardzo młodą dziewczyną. Jestem wściekła na ludzi, którzy wywierali na nią presję, aby zachowywała się w ten sposób, nie sądzę, aby zachowywała się w ten sposób z własnej woli. Jestem pewna, że presja, pod którą się znajdowała, doprowadziła ją do takiego zachowania. Chcę wysłać wiadomość do Angeli, chcę jej powiedzieć, że jest moją przyjaciółką i pozostanie nią, przeprosiny zostały przyjęte z głębi serca - ogłosiła Imane Khelif. Wszystko zakończyło się więc w bardzo pozytywny sposób i po czasie obie zawodniczki nie mają do siebie pretensji, a wręcz przeciwnie - deklarują wzajemną sympatię. Po paryskich igrzyskach i zdobyciu złotego medalu Khelif stała się gwiazdą światowego formatu. Regularnie udziela wywiadów mediom z różnych krajów. Swoich sił spróbowała również w modelingu, występując na okładce "Vogue", czyli najpopularniejszego magazynu modowego na świecie.