Ogromne poruszenie. LeBron "znika" po wygranym meczu. Ten wpis widziały miliony
LeBron James i jego Los Angeles Lakers doskonale rozpoczęli sezon 2024/25 w NBA. Popularni „Jeziorowcy” zaledwie kilkanaście godzin temu odnieśli już dziesiąte zwycięstwo w obecnie trwającej kampanii, co daje im wysoką pozycję w Konferencji Zachodniej. W mediach społecznościowych obecnie głośno jest jednak nie o świetnej postawie koszykarzy, a o nagłej decyzji legendarnego gracza. 39-latek podzielił się nią w serwisie X.
W środę amerykański koszykarz zszokował niemal całe Stany Zjednoczone swoją nietypową aktywnością w internecie. Zawodnik Los Angeles Lakers najpierw podał dalej wpis Richa Kleimana sprzed prawie miesiąca, a następnie później zdecydował się na zaskakujące wyznanie. Zaledwie kilkanaście godzin po wygranej domowej potyczce z Utah Jazz 39-latek zasygnalizował odejście z... mediów społecznościowych.
Dla kibiców to szok, zwłaszcza że LeBron James należy do najpopularniejszych sportowców globu. Na Instagramie obserwuje go ponad 150 milionów użytkowników. 52,9 miliona kont śledzi jego wpisy w serwisie X. To właśnie na tym drugim portalu ogłosił zaskakującą nowinę. "Na razie odchodzę z mediów społecznościowych. Uważajcie na siebie" - napisał krótko. W niecałe dwadzieścia cztery godziny wspomniany post zobaczyło 12,4 miliona użytkowników. Liczba oczywiście rośnie z minuty na minutę.
LeBron James odchodzi z mediów społecznościowych. Szok w Stanach Zjednoczonych
Amerykanie zadają sobie pytanie: "Dlaczego?". Sportowiec nie napisał tego wprost, ale odpowiedzią prawdopodobnie jest wspomniane wyżej stanowisko Richa Kleimana. "Przy tak dużej ilości nienawiści i negatywizmu w dzisiejszym świecie, niezrozumiałe jest, dlaczego niektóre krajowe media sportowe wciąż wierzą, że najlepszym rodzajem reportażu sportowego jest przekaz negatywny. Chyba wszyscy możemy przyznać, że sport jest ostatnią częścią społeczeństwa, która jakoś uniwersalnie łączy ludzi. Dlaczego więc przekaz nie może iść w tym kierunku, tylko musi oznaczać pogoń za kliknięciami" - stwierdził wieloletni menedżer Kevina Duranta, cytowany przez PAP.
Na pierwszy plan wysuwa się więc hejt. Ostatnio w lidze zadebiutował syn legendy, Bronny, którego niestety nie oszczędza część kibiców. Na łamach Polskiej Agencji Prasowej czytamy również, że może chodzić o niedawne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. LeBron James jawnie popierał Kamalę Harris, a X należy do Elona Muska, czyli zwolennika Donalda Trumpa. Konkretny powód zna jedynie sam koszykarz i jego najbliżsi. Fani na razie muszą uzbroić się w cierpliwość oraz liczyć na to, iż nieobecność gwiazdora w przestrzeni wirtualnej okaże się chwilowa.
Na szczęście 39-latek nie zamierza przestawać zachwycać na boisku. Niedawno zanotował kolejne triple-double w karierze. Wraz z Los Angeles Lakers celuje natomiast w sukces drużynowy. Jak na razie "Jeziorowcom" wiedzie się całkiem dobrze. W Konferencji Zachodniej lepsi są tylko Golden State Warriors oraz Oklahoma City Thunder.