Fani San Antonio Spurs w ostatnich godzinach mierzą się z kolejnymi niepokojącymi wiadomościami - legendarny trener Greg Popovich z powodu choroby i potrzeby odpoczynku nie pojawił się na dwóch ostatnich meczach, a zabraknie go jeszcze co najmniej na trzecim (obowiązki objął Mitch Johnson), urazu doznał Jeremy Sochan, a drużyna przegrała we wtorek nad ranem polskiego czasu z Los Angeles Clippers. Porażka frustruje kibiców, bo po pierwszej kwarcie było aż 40:14. Na początku drugiej nasz rodak opuścił parkiet. W ostatnich dniach miał problemy z kciukiem, ale nasiliły się one po próbie wybicia piłki Jamesowi Hardenowi. Przed zejściem Polak rzucił 4 punkty, miał 3 zbiórki i asystę. Rozegrał łącznie 12 minut - 8 w pierwszej części gry, a 4 w drugiej. Gdy go zabrakło, w zespole pojawił się chaos i gospodarze doszli do głosu, ostatecznie wygrywając 113:104. Miejsce 21-latka zajął debiutant Stephon Castle. Awantura z udziałem Sochana, sędzia przerwał mecz. Sensacja stała się faktem NBA: Uraz Jeremy'ego Sochana. "Zmaga się z bólem" - Nie wiem, jak wygląda sytuacja Jeremiego. Z tą ręką miał już pewne problemy. Nie wrócił na parkiet i wiem, że zmaga się z bólem - powiedział na konferencji prasowej wspomniany trener Johnson, cytowany przez Polską Agencję Prasową. Sochan w tym sezonie rzuca średnio 15,4 punktu na mecz, ma 7,7 zbiórki oraz 3 asysty. Spurs są obecnie na 12. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej (3 wygrane, 4 przegrane), plasują się tuż za Clippers (także bilans 3-4). W nocy ze środy na czwartek zagrają z Houston Rockets, a następnie czekać ich będzie pięć meczów domowych. Sochan i spółka dopięli swego, na te wieści czekali kibice. Wielki popis