- Nie wiem, jak wygląda sytuacja Jeremiego Sochana. Z tą ręką miał już pewne problemy. Nie wrócił na parkiet i wiem, że zmaga się z bólem - mówił na konferencji prasowej po meczu Los Angeles Clippers - San Antonio Spurs Mitch Johnson, pełniący obowiązki pierwszego trenera "Ostróg" przy nieobecności Gregga Popovicha. Polski koszykarz rozegrał we wtorek nad ranem polskiego czasu 8 minut w pierwszej kwarcie, 4 w drugiej, a następnie opuścił plac gry. Poczuł ból kciuka po tym, jak próbował wybić piłkę Jamesowi Hardenowi. Przypomnijmy, że Spurs przegrali 104:113, mimo że po pierwszej części gry prowadzili aż 40:14. Przed zejściem nasz rodak rzucił 4 punkty, miał 3 zbiórki i asystę (w tym sezonie rzuca średnio 15,4 punktu na mecz, ma 7,7 zbiórki oraz przeciętnie 3 asysty). Gdy go zabrakło, w zespole pojawił się chaos i gospodarze przejęli kontrolę nad przebiegiem spotkania. Niestety drużyna z Teksasu będzie musiała sobie nieco dłużej radzić bez Sochana. Spełnił się niechciany scenariusz - 21-latek przejdzie operację, bo doszło do złamania paliczka bliższego, co potwierdził sam klub. Jeremy Sochan musi przejść operację. Złamał paliczek bliższy w kciuku "Jeszcze w tym tygodniu Jeremy przejdzie zabieg chirurgiczny w San Antonio. O tym, ile potrwa rehabilitacja i kiedy będzie możliwy powrót Sochana do gry, zdecydują lekarze i sztab Spurs" - czytamy w oficjalnym komunikacie. Jako pierwszy konieczności operacji poinformował Shams Charania z ESPN. Spurs są obecnie na 12. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej (3 wygrane, 4 przegrane), plasują się tuż za Clippers (także bilans 3-4). W nocy ze środy na czwartek zagrają z Houston Rockets, a następnie czekać ich będzie pięć meczów domowych. Barack Obama tonie w zachwytach nad kolegą Sochana. "Trudno oderwać wzrok"