Ligue1. PSG - Reims 0-2 w 7. kolejce
Sensacyjna porażka PSG na własnym stadionie z Reims (0-2). Już druga w tym sezonie. Tym razem nawet Neymar nie pomógł, choć w poprzednich dwóch kolejkach rozstrzygał o wynikach w końcowych minutach.

Trener Thomas Tuchel musiał eksperymentować, bo wielu piłkarzy PSG jest ciągle kontuzjowanych (albo oszczędzanych po kontuzji jak Mbappe), ale i tak paryżanie byli faworytami w meczu z Reims.
Zresztą, w ostatnich sześciu meczach na własnym stadionie przeciwko drużynie z Szampanii gracze z Paryża odnosili same zwycięstwa ze średnią trzech goli na mecz.
O tym, jak bardzo ekipa mistrzów Francji została zmieniona niech świadczy fakt, że kapitanem był... Presnel Kimpembe.
A jednak goście postawili się paryżanom po golu Kamary, dla którego było to pierwsze trafienie w lidze. Po znakomitym uderzeniu głową i biernej postawie obrony nawet Keylor Navas był bezradny.
Problemem dla Tuchela jest kolejna kontuzja, tym razem Choupo-Motinga, który został zmieniony jeszcze przed przerwą.
W doliczonym czasie gry paryżan dobił jeszcze Dia.
PSG został pokonany po 22 meczach bez porażki na swoim stadionie.
PSG - Reims 0-2 (0-1)
0-1 Kamara (29.). 0-2 Dia (90.+4)
PSG: Navas - Kurzawa (66. Marquinhos), Kimpembe, Diallo, Bernat - A. Herrera, Leandro Paredes, Sarabia - Choupo-Moting (42. Di María), Soh (59. Meunier), Neymar.
Reims: P. Rajković - Foket, Abdulhamíd, Disasi, Munetsi, Konan - Cafaro, Chavalerin, Kamara (85. Doumbia), Mbuku (61. Dia) - Donis (69. Oudin).
