Polska mierzyła się z Wielką Brytanią w ćwierćfinale tegorocznej edycji turnieju United Cup. Rywalizacja rozpoczęła się po myśli "Biało-Czerwonych", a wszystko za sprawą Huberta Hurkacza, który wywiązał się z roli faworyta, pokonując Billy'ego Harrisa. Później na kort wyszły Iga Świątek oraz Katie Boulter. W pierwszym secie tamtego pojedynku wiceliderka światowego rankingu została zaskoczona przez niżej notowaną rywalkę, która przegrywała już wprawdzie 0:3, lecz później doprowadziła do tie-breaka, w którym wygrała już 7-4. Wówczas Iga Świątek znalazła się pod ścianą. Mimo to udowodniła swoją wyższość. Nie przeszkodziły jej nawet problemy zdrowotne. Przypomnijmy - w trzeciej partii Polka poprosiła o przerwę medyczną, po której wróciła z obandażowanym udem. I tak w drugim oraz trzecim secie oddała Katie Boulter łącznie tylko pięć gemów, wygrywając 6:1, 6:4. Dla Brytyjki było to ostatnie rozegrane spotkanie przed startem w Australian Open. Starcie z Igą Świątek, a potem to. Qinwen Zheng nie miała wyboru. Powiedziała tylko jedno Katie Boulter wraca do meczu z Igą Świątek przed Australian Open Podczas konferencji prasowej poprzedzającej oficjalną inaugurację turnieju, Katie Boulter została zapytana o mecz z Igą Świątek i o jego wagę w budowaniu niezwykle cennej pewności siebie. Jak wynika z jej słów, starcie z Polką stanowi dla niej pewien punkt odniesienia. Później Katie Boulter wypowiedziała się już wprost na temat Igi Świątek, chwaląc jej niebywałą formę, którą nasza tenisistka prezentowała i wciąż prezentuje na światowych kortach. - Popatrzcie, Iga jest jedną z najlepszych w tej grze. Naprawdę czułam, że mogę przekroczyć tę granicę. Czułam, że byłam w miarę opanowana i spokojna w tej sytuacji, co nie dzieje się zawsze, gdy mierzę się z tak potężnymi rywalkami. Uważam, że takie nastawienie mentalne pomoże mi w tym, by wygrywać takie mecze. Naprawę wierzę, że jestem w stanie to zrobić - zadeklarowała Katie Boulter.