Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jasna wiadomość dla Świątek. Sabalenka nie gryzła się w język. "To zarozumiałe"

Fani tenisa mogą odliczać już godziny do oficjalnej inauguracji pierwszego wielkoszlemowego turnieju w tym sezonie - Australian Open. Przed startem rywalizacji największe gwiazdy spotkały się z dziennikarzami podczas serii konferencji prasowych. Z przedstawicielami mediów spotkała się między innymi liderka rankingu WTA - Aryna Sabalenka, która wysłała jasną wiadomość do swoich największych rywalek z Igą Świątek na czele.

Iga Świątek i Aryna Sabalenka
Iga Świątek i Aryna Sabalenka/Foto Olimpik / NurPhoto / NurPhoto via AFP / William WEST / AFP/AFP

Aryna Sabalenka przybyła na Australian Open jako pierwszoplanowa gwiazda kobiecego tenisa. Nie dość, że wygrała dwie poprzednie edycje tej wielkoszlemowej imprezy, to jeszcze pod koniec minionego sezonu po raz drugi w karierze awansowała na fotel liderki rankingu WTA, detronizując Igę Świątek. Tym razem na znacznie dłużej.

- Cóż, przy ostatniej okazji byłam numerem jeden może przez tydzień. To nie była wielka rzecz - powiedziała, śmiejąc się, Aryna Sabalenka podczas konferencji prasowej, w której wzięła udział przed oficjalną inauguracją turnieju Australian Open.

Czy jednak tym razem Białorusinka podchodzi do sprawy zupełnie inaczej niż przy pierwszym podejściu? Na to pytanie nie potrafiła jednoznacznie odpowiedzieć.

Sama nie wiem. To tylko ranking, wiecie? W pewnym momencie po prostu już się na tym nie skupiasz, a koncentrujesz się na sobie. I myślę, że to jest właśnie moje podejście. Nie chodzi o ranking. Nadal musisz wychodzić na kort, nadal musisz rywalizować. Nadal musisz każdego dnia udowadniać, że zasługujesz na miejsce, w którym się znajdujesz

~ przyznała 26-latka

Australian Open. Aryna Sabalenka mówi wprost. "Dlatego ciężko pracuję"

Aryna Sabalenka została zapytana także o to, czy rzeczywiście - jak twierdzi wielu sportowców - łatwiej jest gonić niż uciekać, utrzymując się na szczycie i czy po awansie na fotel liderki rankingu WTA musiała mierzyć się z trudnymi dla siebie momentami. Mówiąc o tej kwestii Białorusinka wysłała jasną wiadomość do Igi Świątek oraz pozostałych zawodniczek, czających się za jej plecami. I czekających na okazję do ataku.

- Myślę, że każda z nas jest inna. Ale w moim przypadku to coś zawsze tkwiło w moim charakterze. Zawsze lubiłam rywalizację i stawianie czoła naprawdę trudnym wyzwaniom. Osobiście lubię być tą, którą wszyscy ścigają. Podoba mi się to uczucie. To mnie napędza i pozwala mi utrzymać motywację, ponieważ wiem, że tarcza z celem, w który każdy chce trafić, wyrysowana jest na moich plecach. A ja naprawdę to lubię. Właśnie dlatego ciężko pracuję, by upewnić się, że nikt nie będzie w stanie mnie dopaść - zadeklarowała odważnie Aryna Sabalenka.

Swój wywód skwitowała jednak w humorystyczny sposób. - O mój Boże, to było zbyt zarozumiałe, prawda? - zapytała śmiejąc się Białorusinka.

Najlepsze zagrania Igi Świątek w United Cup. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Iga Świątek/AFP
Aryna Sabalenka i Iga Świątek/Ibrahim Ezzat / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Aryna Sabalenka/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem