Reprezentacja Polski najpierw wygrała rywalizację w swojej grupie United Cup, pokonując Norwegię i Czechy, a następnie w ćwierćfinale pewnie ograła Wielką Brytanię, wygrywając 3:0. "Biało-Czerwoni" w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego poszli za ciosem, nie dając większych szans Kazachstanowi. Najpierw cenny punkt wywalczył Hubert Hurkacz, który pokonał 6:3, 6:2 Aleksandra Szewczenko, a następnie do akcji wkroczyła Iga Świątek. Wiceliderka rankingu WTA zmierzyła się z Jeleną Rybakiną, która w pierwszym secie postawiła jej twarde warunki - o losach partii zdecydował dopiero tie-break. Górą była 23-latka z Raszyna, która później postawiła "kropkę nad i", wygrywając drugiego seta 6:4 i pieczętując awans Polaków do finału. "Dzieła" dopełnili Maja Chwalińska i Jan Zieliński, pewnie wygrywając spotkanie mikstowe. Świątek bohaterką, a show skradła Chwalińska. Kamera nagrała, co się stało w boksie Iga Świątek pokonała Rybakinę. Później mówiła o emocjach Świątek pierwszego wywiadu udzieliła bezpośrednio po swoim meczu, już na początku wypowiedzi zwracając uwagę, że po raz pierwszy w karierze pokonała Rybakinę na szybkiej nawierzchni. "To wiele dla mnie znaczy" - podkreśliła. Już po zakończeniu wszystkich meczów w ramach potyczki z Kazachstanem, Świątek i Hurkacz pojawili się na konferencji prasowej. Tam Polce zadano pytanie o zmianę, jaka zaszła niedawno w jej reakcjach. Dziennikarze zauważyli bowiem, że ta do tej pory w meczach, które nie są finałami, nie pokazywała tak wielu emocji po zdobyciu punktów czy po wygraniu spotkania. A w Sydney często bardzo ekspresyjnie reagowała na udane zagrania czy końcowe zwycięstwo. "Szczerze mówiąc, przez ostatnie dwa lata większość moich zwycięstw nie była zaskoczeniem dla mnie. Teraz to też nie jest, ale pamiętam, że w 2022 roku każdy ćwierćfinał był niesamowitym osiągnięciem, a w zeszłym roku, do ćwierćfinału podchodziłam na zasadzie - okej, ale muszę zrobić więcej" - zaczęła tłumaczyć Polka. Jak zaznaczyła Świątek, duży wpływ na jej reakcje ma też fakt, że gra dla drużyny, a nie tylko dla siebie. "Czuję się z tym wszystkim dobrze, czuję, że te emocje popychają mnie do przodu" - skwitowała. Reprezentacja Polski w finale United Cup, który rozpocznie się w niedzielę 5 stycznia o godz. 7:30 czasu polskiego, zagra ze Stanami Zjednoczonymi lub Czechami. Transmisja z tego wydarzenia będzie dostępna w Polsacie, a na relację tekstową na żywo zapraszamy do Interii. Upokorzona przez Igę Świątek, teraz atakuje. Rosjanka uderzyła z pełną mocą