Wraca sprawa wpadki dopingowej Świątek. Wystarczyło jedno ogłoszenie i znów doszedł do głosu
Sprawa pozytywnego testu antydopingowego jeszcze długo będzie ciągnęła się za Igą Świątek. Nie brakuje osób, które zadbają, by zbyt szybko nie zapomniano o wpadce Polki i symbolicznej karze, jaką otrzymała w związku z tym. Jedną z nich jest Nick Kyrgios. Nie odpuszcza nawet przed Świętami, a teraz dostał wodę na młyn w postaci zawieszenia przez ITIA Maxa Purcella.
Nick Kyrgios od dawna jest znany z kontrowersyjnych zachowań i ostrego języka. Ostatnio szczególnie upodobał sobie ataki na Igę Świątek. Odkąd ogłoszono, że jeden z testów antydopingowych, wykonany przez Polkę, po tym, jak zażyła zanieczyszczony lek, był pozytywny, a ona sama została symbolicznie na miesiąc zawieszona, nie oszczędza drugiej rakiety świata, podkreślając niezadowolenie z według niego zbyt łagodnej kary.
Wykorzystuje do tego przede wszystkim media społecznościowe. - Nasz sport jest ugotowany - napisał na portalu X zaraz po ogłoszeniu kary. - Wymówką, której wszyscy możemy użyć, jest to, że nie wiedzieliśmy. Po prostu nie wiedzieliśmy. Profesjonaliści na najwyższym poziomie sportu mogą teraz po prostu powiedzieć "nie wiedzieliśmy" - kontynuował później. Wykorzystywał dosłownie każdą okazję, za co szybko poniósł konsekwencje.
Razem z Igą Świątek miał być w jednym zespole podczas towarzyskiego turnieju World Tennis League. Już dobę po ogłoszeniu kary dla Polki i pierwszych, ostrych reakcjach tenisisty doszło do zmian. Kontrowersyjny zawodnik z teamu Eagles przeniósł się do Kites, a w jego miejsce wskoczył Stefanos Tsitsipas. I właśnie w Abu Zabi wydawało się, że Australijczyk w końcu odpuścił. Na korcie normalnie przywitał się z Polką.
Nick Kyrgios nie daje spokoju. Kolejny atak na Igę Świątek
Teraz jednak kolejny o sobie przypomniał.
23 grudnia ITIA poinformowała o zawieszeniu kolejnego zawodnika, Maxa Purcella, który przyznał się do naruszenia tenisowego programu antydopingowego. Mowa o zawodniku ze ścisłej światowej czołówki, triumfatorze Wimbledonu 2022 w grze podwójnej. Gwiazdor z Antypodów zresztą całkiem niedawno brał udział w deblowym ATP Finals 2024, wcześniej wraz z Jordanem Thompsonem zwyciężył na US Open.
Brakuje jeszcze konkretów dotyczących przewinienia sportowca, ale sama sytuacja stała się wodą na młyn dla Australijczyka.
- Nasz sport jest teraz w błocie - napisał w serwisie X tuż po ogłoszeniu informacji, a potem znów oberwało się Idze Świątek, ale też Jannikowi Sinnerowi. Podał bowiem dalej dosadny wpis, nie pozostawiający złudzeń, co myśli o sytuacji.
Gdzie było to ogłoszenie, kiedy zawieszano takich graczy jak Iga i Sinner?
~ czytamy w nim.
Opublikowane przez ITIA ogłoszenie wywołało burzę. Podobnych komentarzy jest bowiem więcej.
Tymczasem sprawa Purcella jest w toku. - ITIA nie jest w stanie przedstawić żadnych dalszych komentarzy do czasu jej zakończenia - poinformowała agencja. Za to Iga Świątek czeka na dalsze kroki ze strony WADA.