Wieszczą trudne miesiące dla Świątek. Wszystko przez Sabalenkę. "Musi udowodnić"
Tenisowy sezon dobiegł końca, a to zawsze czas na wszelkiego rodzaju podsumowania. Zagraniczne media dokładnie przyjrzały się dokonaniom i poczynaniom Igi Świątek w minionych miesiącach oraz prognozują, co może czekać Polkę w 2025 roku. Nie po raz pierwszy w kontekście Świątek zahaczany jest również temat Aryny Sabalenki. I to właśnie Białorusinka ma być największym zagrożeniem dla raszynianki.
Ostatnim turniejem w sezonie był dla Igi Świątek występ na Billie Jean King Cup w Maladze. Reprezentacja Polski doszła do półfinału, ale w walce o wielki finał musiała uznać wyższość Włoszek. Teraz druga rakieta świata może o odpocząć od tenisa i naładować baterie przed tym, co czeka ją w nadchodzących miesiącach. A taki moment to najlepszy czas na podsumowanie.
Początek roku w wykonaniu Świątek był ponownie świetny. Zwłaszcza w maju i czerwcu Polka nie miała sobie równych i wygrywała najważniejsze turnieje. Tak było w Rzymie, Madrycie oraz w Paryżu na Roland Garros. Wcześniej triumfowała w Katarze, czy na Indian Wells. Wówczas spodziewano się, że to będzie kolejny sezon, w którym Świątek zdominuje kobiecy tenis.
Sabalenka największym zagrożeniem Świątek. Trudne miesiące przed Polką
Jednak w drugiej połowie roku przyszedł nieco gorszy moment. Po wywalczeniu brązowego medalu na igrzyskach olimpijskich Świątek nie zatriumfowała już na żadnym turnieju, a w dodatku miała kilkutygodniową przerwę, kiedy to zrezygnowała z występów w Tokio, czy Pekinie. W tym samym czasie doszło do zmiany trenera. O tym okresie napisali również dziennikarze portalu Essentially Sports.
Zauważyli, że po wygranej na Roland Garros przyszedł trudniejszy moment. "Po triumfie w Paryżu musiała pogodzić się ze znaczącymi porażkami w półfinale igrzysk olimpijskich - gdzie uznawano ją za faworytkę do złota - oraz w ćwierćfinale US Open z Jessicą Pegulą. Te przegrane odbiły się na Świątek psychicznie i fizycznie". Jak zdaniem dziennikarzy ma wyglądać przyszły rok w wykonaniu Polki?
Największe nadzieje pokładają w nowym szkoleniowcu drugiej rakiety świata. "Fissette chce zapewnić Świątek zdobycie kolejnych tytułów wielkoszlemowych i dostrzega jej ogromny potencjał" - możemy przeczytać na portalu. Zdaniem Essentially Sports nie będzie to jednak łatwe i przed Świątek trudne i wymagające miesiące.
Wszystko za sprawą Aryny Sabalenki. Białorusinka po długich miesiącach wróciła na fotel liderki rankingu WTA. Dziennikarze twierdzą, że Sabalenka ma coś do udowodnienia. "2025 rok dla Świątek będzie wymagający, ponieważ zaczyna za Sabalenką, która jest pod presją i musi udowodnić jej topową pozycję" - czytamy. Dziennikarze zastanawiają się jednocześnie, czy ta rywalizacja w 2025 roku odsłoni nowe twarze Świątek i Sabalenki. Polka na kort wróci jeszcze pod koniec 2024 roku, kiedy to wystąpi w United Cup.