Ta prośba Hamiltona to jego reakcja na zachowanie brytyjskich fanów, którzy w sobotę podczas konferencji po zakończeniu walki o pole position buczeli na Verstappena, który wywalczył drugą lokatę i będzie startował do wyścigu z pierwszej linii obok Hiszpana Carlosa Sainza Jr. z Ferrari. Brytyjscy fani nadal nie mogą zapomnieć Holendrowi tytułu wywalczonego "rzutem na taśmę" w sezonie 2021. Ich zdaniem tytuł należał się Hamiltonowi, a Verstappen zdobył go tylko dzięki manipulacjom sędziów przy "zielonym stoliku". Lewis Hamilton: Nie buczeć! "Nie trzeba na nikogo buczeć, bądźmy ponad to, co się stało. Mam wspaniałych fanów, dziękuję im za wsparcie, rozumiem, że nadal przeżywają wzloty i upadki poprzedniego sezonu. Ale z taką formą wyrażania swojej dezaprobaty się nie zgadzam" - powiedział Hamilton. Brytyjczyk podkreślił, że liczy na to, iż mistrz świata zostanie na Silverstone w niedzielę godnie przyjęty. "Tego, co się wydarzyło w ubiegłym roku, już nic nie zmieni. Tak czy inaczej nie zgadzam się z takim zachowaniem, bądźmy gościnni dla wszystkich" - dodał. Buczeniem zbytnio nie przejął się sam Verstappen. "Jeśli chcą buczeć, niech buczą. To i tak niczego nie zmienia. Lubię tu być, to jest świetny tor z fajną atmosferą" - przyznał Holender. W niedzielę z pole position wystartuje Sainz Jr. Obok niego będzie Verstappen, a Hamilton ruszy z piątego pola.