Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zwrot akcji, to może być prawdziwy hit. Legendarny trener mówi o powrocie do pracy

Po głośnym rozstaniu z ebut.pl Stalą Gorzów Stanisław Chomski zarzekał się, że na pewno nie wróci już do pracy w polskim żużlu jako trener. Minęło kilka tygodni i legenda gorzowskiego klubu zostawia sobie furtkę na wypadek zmiany decyzji. - Zdania nie zmieniam i nie wchodzi w grę żaden argument finansowy. Przynajmniej w tym czasie. Nigdy nie można powiedzieć "nigdy", bo nieraz człowiek łamie dane słowo, ale na ten moment twardo stoję przy tej decyzji - powiedział Chomski w rozmowie z Interia Sport. Były selekcjoner reprezentacji Polski nie ukrywa, że otrzymał kilka telefonów od zainteresowanych działaczy.

Jakub Miśkowiak z trenerem Stanisławem Chomskim.
Jakub Miśkowiak z trenerem Stanisławem Chomskim./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Komunikat ebut.pl Stali Gorzów, informujący o natychmiastowym zwolnieniu Stanisława Chomskiego zaskoczył całe środowisko żużlowe 26 września. Wszyscy byli w szoku, ponieważ zespół był w trakcie dwumeczu o brązowy medal w PGE Ekstralidze. Były wieloletni trener Stali - i tym samym pięciokrotnego mistrza świata Bartosza Zmarzlika - wówczas w wywiadach tłumaczył dziennikarzom, że jego praca w roli trenera definitywnie zakończyła i powrotu nie będzie

Teraz, prawie trzy miesiące po odejściu z klubu, zapytaliśmy Chomskiego, czy te słowa wciąż pozostają aktualne. - Decyzję podjąłem już trzy lata temu, że rok 2025 będzie moim ostatnim. Z wiadomo jakich względów historia potoczyła się inaczej i zdania już nie zmienię. Stało się, jak się stało, w takiej, a nie innej formie zakończyłem pracę jako trener Stali Gorzów. Nie podejmuję rękawicy na różne zapytania czy propozycje. Było parę telefonów. Nie chcę jednak mówić, kto do mnie dzwonił - przekazał nam trener Stanisław Chomski.

Sebastian Świderski: Po zmianach FIVB ten turniej będzie zaczynał się w fazie pucharowej/Polsat Sport/Polsat Sport

Żużel. Stal Gorzów. Stanisław Chomski mówi o powrocie do pracy

Mimo jasnej deklaracji Chomski zostawił sobie furtkę na ewentualny powrót. - Zdania nie zmieniam i nie wchodzi w grę żaden argument finansowy, ani żaden inny. Przynajmniej w tym czasie. Nigdy nie można powiedzieć "nigdy", bo nieraz człowiek łamie dane słowo, ale na ten moment twardo stoję przy tej decyzji. Powiem jednak, że niektórzy dzwonili nawet po kilka razy i próbowali wpłynąć na moją decyzję. Nie podejmowałem rozmów, pogadaliśmy sobie po koleżeńsku - skomentował były selekcjoner reprezentacji Polski.

Marzą o potędze w cieniu Lecha Poznań. Pierwsza rewolucja już tej zimy

Przygoda Chomskiego w Stali Gorzów może mieć dalszy rozdział. Jeszcze kilka tygodni temu legenda klubu była łączona z pracą w roli doradcy. Kto wie, czy nowy prezes klubu, Dariusz Wróbel nie powalczy o tak cenionego fachowca. - To zbyt odległy temat, Stal jest na dużym zakręcie. Najpierw trzeba zamknąć sprawy organizacyjne, a dopiero później można usiąść i porozmawiać o ewentualnej roli, która mogłaby mieć efektywny wpływ i pomóc w funkcjonowaniu klubu. Na razie jest za wcześnie, by na te tematy rozmawiać. Jestem emocjonalnie związany ze Stalą - podkreślił nasz rozmówca.

Dobra informacja jest taka, że nad gorzowskim klubem w końcu zaświeciło słońce. Radni Miasta Gorzowa zagłosowali za wykupem akcji Stali o wartości 2,5 miliona złotych. Na spotkaniu nie brakowało mocnych słów, ale klub zrobił wielki ku startom w PGE Ekstralidze 2025.

Stanisław Chomski/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Stanisław Chomski z Szymonem Woźniakiem./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Trener Stanisław Chomski, obok Szymon Woźniak./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem