Marzą o potędze w cieniu Lecha Poznań. Pierwsza rewolucja już tej zimy
Skład #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań, sensacyjnego półfinalisty Metalkas 2. Ekstraligi 2024, może nie powala na kolana, ale drużyna ze stolicy Wielkopolski w następnym sezonie znów chce powalczyć o miano "rewelacji rozgrywek". Prezes Jakub Kozaczyk w rozmowie z naszym portalem już zapowiadał, że za dwa lata chce powalczyć o awans do PGE Ekstraligi. W PSŻ-cie do ładu dochodzą powoli także ze szkółką. - Są to pierwsze zajęcia zimowe w klubie. Nigdy czegoś takiego tutaj nie było. Można więc powiedzieć, że jest to taki pierwszy normalny tryb przygotowawczy - zdradza nam Eryk Jóźwiak, nowy trener poznaniaków.
Skład PSŻ-u Poznań opiera się na dwóch liderach. W zespole pozostał zeszłoroczny lider Ryan Douglas, a Aleksandra Łoktajewa zastąpił Bartosz Smektała. - Ryan jest naszym kluczowym zawodnikiem. Miejmy nadzieję, że dużej różnicy na niekorzyść w jego wynikach nie będzie, bo poprzedni sezon w naszej lidze miał rewelacyjny. Liczymy na zbliżoną średnią (2,216 - dop. red.). Jest jedną z naszych lokomotyw. "Dwójka" z przodu przy jego nazwisku po prostu musi być - mówi nam o Australijczyku Eryk Jóźwiak, który trafił do PSŻ-u z Wybrzeża Gdańsk.
Żużel. PSŻ Poznań. Marzą o potędze w cieniu Lecha
Po sezonie 2024 Jóźwiak zastąpił w Poznaniu na pozycji trenera Adama Skórnickiego. Teraz to on odpowiada za szkolenie juniorów oraz adeptów chętnych do uprawiania żużla. - Ciężko trenujemy i się przygotowujemy. Na naszych treningach pojawiają się krajowi seniorzy w celu motywacji tych młodych chłopaków i będziemy to kontynuować. W tym sporcie trzeba pracować - opowiada nowy szkoleniowiec PSŻ-u.
Legendarny klub ogłosił ważną wiadomość. Znany prezes głęboko sięgnie do kieszeni
Szkółka w Poznaniu to całkowita nowość. Ruszyła dopiero w czerwcu. - Są to pierwsze zajęcia zimowe w klubie. Nigdy czegoś takiego tutaj nie było. Można więc powiedzieć, że jest to taki pierwszy normalny tryb przygotowawczy - podkreśla Jóźwiak. - Wizyty Smektały i Szlauderbacha są podyktowane rozwojem adeptów i juniorów. Celem jest pokazanie im, że zawodnicy, którzy trochę kółek w życiu pokręcili, też zasuwają i nie leżą w domu na kanapie. Mają zmobilizować ich dalszych działań - dodaje nasz rozmówca.
Jóźwiak i menedżer Jacek Kannenberg mają w kadrze aż pięciu młodzieżowców, choć wydaje się, że o podstawowy skład walczyć powinna trójka; Mateusz Affelt, Kacper Teska i Tobiasz Jakub Musielak. - Miejmy nadzieję, że ich forma będzie taka, iż spowoduje to u mnie i u Jacka ból głowy, którego z chłopaków wybrać do składu - podsumowuje Jóźwiak.