Partner merytoryczny: Eleven Sports

W przeszłości pobił Janowskiego. Teraz może dać im medal

Młodość, szaleństwo i brawura. To zdecydowanie słowa, opisujące Oskara Hurysza. 19-letni żużlowiec nie boi się niczego i wiele ryzykuje na torze. Ma ogromny talent, co udowodnił wielokrotnie. Najbardziej go kibice zapamiętali jak pobił Macieja Janowskiego. Teraz w NovyHotel Falubazie liczą na to, że pójdzie do przodu. To od niego może zależeć, czy zdobędą medal w PGE Ekstralidze.

Oskar Hurysz w finale IMEJ.
Oskar Hurysz w finale IMEJ./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Ma dopiero 19 lat, a już zebrał potężne doświadczenie. Jako jeden z nielicznych był zawodnikiem w dwóch klubach z województwa lubuskiego. Choć jego kariera wystrzeliła tak naprawdę dopiero w Zielonej Górze, gdzie zostanie przynajmniej do końca wieku juniorskiego.

Odwaga to jego drugie imię. Pokazał Janowskiemu co potrafi

W tym sezonie mieliśmy wiele dowodów na ambicję i brawurę Oskara Hurysza. Czasami poniosło go aż za bardzo. Widzieliśmy to chociażby wtedy, kiedy wjechał bez pardonu w Pawła Przedpełskiego. Polak przesadził i dostał żółtą kartkę. - Ta moja brawura była czasami większa niż aktualne umiejętności na motocyklu, ale one też się będą zmieniać - mówił Hurysz dla Radia Index.

Pokazywał także przebłyski genialnego talentu. Zrobił to chociażby w meczu z Betard Spartą Wrocław. Wówczas z wielką gracją wyprzedził po szerokiej Macieja Janowskiego. Zrobił prawdziwe show, a kibice bili mu brawo na stojąco. Niewielu juniorów w Polsce jest tak odważnych jak właśnie Hurysz.

Aleksandra Mirosław: Trening zawsze jest dla mnie priorytetem. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Może zadecydować o medalu. Odegra ważną rolę

W żużlu rolę odgrywają punkty, którą są kluczowe. Bardzo często widzimy, że kiedy zespół ma mocną parę juniorską, to trudno zbudować wtedy przewagę. Swego czasu mocno na juniorach bazowały drużyny Fogo Unii Leszno i Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Młodzieżowcy potrafili nawet wskakiwać za seniorów, robiąc duże zdobycze punktowe.

Wiele wskazuje, że w przyszłym sezonie Falubaz będzie miał jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą parę młodzieżową. Mówi się, że do Oskara Hurysza dołączy Damian Ratajczak. Jeśli tak się stanie, to ta para będzie siać spustoszenie. Patrząc na ambicję Hurysza, to można być pewnym, że zanotuje progres. Ratajczak natomiast jest czołowym juniorem od lat. Ich dobra jazda może dać Falubazowi medal. 

Kto wie, może to już w przyszłym sezonie po 9 latach przerwy zielonogórzanie będą świętować zdobycie medalu.

Trener Adam Skórnicki i Oskar Hurysz./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Damian Ratajczak/Marcin Kubiak/Flipper Jarosław Pabijan
Maciej Janowski/Żużlowa Reprezentacja Polski/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem